Kursor

Harry Styles

niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 50

          Przepraszam, ze nie pojawił się wczoraj, ale szlag mnie jasny chciał trafic przez ten internet....ugh. Chcę tylko wam powiedziec, że jest to przedostatni rozdział. Nasza opowieśc z Harrym i Eleną powoli dobiega końca. Jednak jeżeli chcielibyście, abym dalej pisała to po prostu powiedzcie. Mam pomysł na nowego bloga i zastanawiam się, czy nie zacząc go pisac -  dla was <3 Także jeżeli chcilibyście dalej czytac moją twórczośc to proszę napiszcie. Chciałabym wiedziec czy warto :)                                    

                                                            Rozdział pięcdziesiąty
  • Harry?-zapytałam przewracając się na bok, aby lepiej widziec chłopaka
  • Tak?-uśmiechnął się i wyciągnął rękę w moją stronę po czym pogładził nią po moim policzku. Mogłam dzięki temu wyczuc strukturę wierzchu jego skóry. Była szorstka, ale dotyk był tak delikatny...
  • Dlaczego? Dlaczego to właśnie ja? Jest na tym świecie tyle różnych dziewczyn, które oddałoby wszystko, aby być na moim miejscu- poprawiam się i wyczekuję odpowiedzi. Szatyn zaczyna świdrowac mnie wzrokiem i uśmiecha się lekko
  • Kochanie. Jesteś jedyna. Nikt nie jest w stanie mi Ciebie zastąpic. To ty każdego ranka sprawiasz, że moje serce zaczyna szybciej bic, to ty sprawiasz, ze mam dla kogo życ i to właśnie z tobą chcę spędzic resztę życia. Z tobą Elena- słuchając tego co do mnie mówił, wpatrywałam się tylko w jego malinowe usta, a słowa jakie wypowiadał, delikatnie wlatywały do moich uszu, kojąc je. Powoli docierało do mnie to wszystko, a na mojej skórze pojawiły się dreszcze spowodowane wielkim natłokiem euforii. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedziec. Mówiąc szczerze nie myślałam racjonalnie. Wiedziała tylko jedno – on mnie kocha. Chłopak, który wisiał na mojej ścianie przyklejony plastrami, które i tak po paru dniach się odrywały...Pamiętam jak chodziłam do przyjaciółki, aby wziąc kolejne kółko taśmy i jak męczyłam się, aby widniał on dalej, abym każdego ranka mogła go podziwiac – moją platoniczną miłośc. A teraz?! Teraz ten człowiek leży ze mną w łóżku i bawi się moją dłonią, obracając swoimi palcami malutki, srebrny pierścionek z brylancikiem. Wszystko to przewinęło mi się w głowie w ciągu kilku sekund. Nie będąc w stanie odpowiednio dobrac słów, po prostu nachyliłam się i złączyłam nasze usta, chcąc przekazac tym wszystkie emocje i uczucia skierowane w chłopaka.
  • Kocham cię- powiedziałam odrywając się. Oparłam nasze czoła o siebie- Harry, musimy dzisiaj spotkac się z rodzicami....Musimy im powiedziec- zagryzłam wargę
  • Mmm nie rób tak słonko. Pobudzasz tym moje zmysły- poruszał brwiami, a moje ciało przerzucił na siebie przez co siedziałam na nim okrakiem a tułów był praktycznie sklejony z jego klatką. Jego dłonie znalazły się na moich pośladkach i lekko je ścisnął
  • Harry!! stuknęłam go pięścią
  • Nic na to nie poradzę, że tak na mnie działasz
  • Zboczuch
  • Dla ciebie zawsze- zaśmiałam się na jego komentarz
  • Ja tu próbuję rozmawiac na poważne tematy, a tobie tylko jedno w głowie ugh
  • Czyżbym cię rozpraszał?
  • Harry!!
  • Hmmm który to już raz słyszę moje imię wydobywające się z twoich ust- przejechał palcem po nich- bardzo lubię, gdy je wypowiadasz
  • Ugh z tobą nie da się normalnie porozmawiac
  • Dobra będę poważny- zaczął wpatrywac się we mnie przeszywającym wzrokiem, który pobudzał stado motylków w moim brzuchu
  • Oj kochany, długo tak nie wytrzymasz
  • Zakład?
  • Hmmm okey- nasze twarze dzieliły centymetry, a każde z nas było skupione na tym, aby nie wybuchnąc śmiechem. Szło mi całkiem nieźle, dopóki szatyn nie zaczął się seksownie oblizywac- Pomidor. Teraz moja kolej, więc usiadłam pewniej na jego biodrach i lekko przekręciłam biodrami. Widziałam jak walczył ze sobą i mówiąc szczerze bawiło mnie to
  • Ugh...pomidor- mgnieniu oka Styles kolejny raz nas przewrócił i teraz to on górował. Zaczął całowac mnie w szyję, lekko tocząc kółka językiem na niej. Wiedział czym to skutkuje. Przeniósł się na mój brzuch i rozpoczął kolejny raz swoją „rundę”. Całował mnie w okolicach pępka
  • Po....po.....-próbowałam nie wybuchnąc śmiechem- hahahaahahhahaaahahah- nie wytrzymałam i probowałam go zrzucic z siebie
  • Tak!!! Wygrałem!!!-krzyknął po czym jego dłonie zaczęły łaskotac mnie we wszystkich możliwych miejscach
  • Nieeeee Harry...znowu!!! Hahahah proszę
  • Buziak- wskazał na swój policzek. Nachyliłam się i zbliżyłam do nieskazitelnej cery, składając na niej miękki pocałunek. Korzystając z tego, że byłam w pozycji siedzącej, sięgnęłam obiema rękami za końce jego koszulki i zwinnym ruchem pozbyłam się jej z jego ciała- Co ty kombinujesz moja droga?- znów poruszył brwiami, na co ja tylko westchnęłam i przerzuciłam skradzioną rzecz przez głowę, przez co moje włosy stanęły dęba, elektryzując się. Gdy tylko wyjrzałam na powierzchnię i ujrzałam rozbawioną twarz, pokazałam język i zwinnym ruchem wygramoliłam się z łóżka. Podreptałam w stronę szafy i zaczęłam szperac w szufladach w poszukiwaniu jakieś w miarę normalnej rzeczy do ubrania- Powinnaś nosic częściej moje bluzki. Wręcz kocham, gdy je nakładasz i hmmm muszę przyznac, że twoja bielizna mnie dzisiaj intryguje- powiedział z chrypką i zmysłowością w głosie
  • Harry!- skarciłam go i starałam się bardziej naciągnąc bluzkę, ale niestety skończyło się tylko tym iż odzież powróciła do swojego dawnego wyglądu jak boomerang, na co chłopak się zaśmiał- Ty!- wskazałam palcem na niego- Dzwonisz do rodziców, a ja idę zrobic się na bóstwo
  • Ma się rozumiec chefie- zaśmialiśmy się oboje
  • No mam nadzięję, że Pan mnie nie zawiedzie
  • Postaram się przyszła Pani Styles- zarumieniłam z powodu wypowiedzianego tego zdania...pani Styles.....to takie inne. Udałam się w stronę łazienki i przed zamknięciem drzwi, wysłałam jeszcze tej burzy loków buziaka, na co ten udał, że go złapał i włożył głęboko do serca
    *****
  • Kochanie, tak się cieszę...-mama przytuliła się do mnie, rosząc swoimi łzami moją sukienkę- Moja córcia bierze ślub- była tak szczęśliwa. Zresztą jak reszta rodziny. Wszyscy świętowaliśmy i śmialiśmy się z tego jak się poznaliśmy. Nie potrafię sobie wyobrazic naszej przyłości to jest takie.......nieprawdopodobne, jak z jakiegoś filmu....takie magiczne
    *****
    Podążaliśmy z Harrym wybrukowanym chodnikiem, a nasze dłonie były wpasowane w siebie
  • Chodź, coś spróbujemy- zaproponował chłopak szczerząc się od ucha do ucha
  • Co masz na myśli?
  • Stań mi na palcach- ustawiłam się tyłem i weszłam na jego wielkie stopy. To było dosyć śmieszne jak bardzo się różnią wielkościowo. Szczerze mowiąc dośc ciężko było mi utrzymac równowagę, ale na szczęście Styles oplótł mnie w talii. Zaczął kreślic kołeczka wokół mojego pępka, opuszkiem palca, przez materiał- Gotowa?
  • Yes suir- zaczął podnosic nogi, a nasze ciała kołysały się w te i we w te. Czułam, że ciężko mu też utrzymac równowagę. Nie potrafiłam zdusic moich emocji i cały czas śmiałam się, aż mój brzuch zaczął mnie bolec
  • Przestań, ja tu próbuję wyjśc na prawdziwego mężczyznę
  • Oh Haroldzie, dla mnie jesteś real men- pocałowałam w kącik ust
  • Ugh dobra, poddaję się- gdy podeszliśmy pod drzwi, chłopak się zatrzymał- El, ja zostawię cię póki co. Chciałbym pójśc do chłopaków i powiedziec im o tym wszystkim
  • Oh no dobrze, w takim razie ja zadzwonię do dziewczyn- nasze usta zetknęły się na pożegnanie. Gdy tylko weszłam do środka, skierowałam się w stronę sypialni, uprzednio biorąc szklankę z koktailem truskawkowym. Leniwie weszłam do pomieszczenia, a moim oczom ukazał się wielki prezent z błyszczącą złotą kokardą. Podeszłam do pudełka i przeczytałam wiszącą na nim karteczkę
    „19:00 pod głównym wejściem” xoxo Harry
    Szybko sięgnęłam po wieczko i delikatnie otworzyłam podarunek. W środku znajdowała się bielusieńka, połyskująca sukienka z zakończeniami koronki. Szybko wyciągnęłam telefon i wstukałam numer przyjaciółki
    *****
  • Boże to naprawdę się dzieje! Moja mała El wychodzi za mąż!!! I to jeszcze w taki sposób. Jak ja ci zazdroszczę! Ta sukienka! To wszystko- dziewczyna wykrzyczała wszystko no jednym wdechu
  • Spokojnie bo mi się tu zapowietrzysz- uśmiechnęłam się- Kocham go!! Nie spodziewałam się, żę może zrobic coś takiego. Dzisiaj mam zostac Panią Styles!!!
  • Elena..-dziewczyna się popłakała ze szczęscią i mocno przytuliła- Chodź, musimy cię zrobic na bóstwo. Pociągnęła mnie za rękę w stronę łazienki
    *****
  • Wyglądasz.....wyglądasz ślicznie- skomplementowała mnie, wycierając kolejne łzy szczęścia. Obróciłam się kolejny raz w dużym lustrze i sama w to wszystko nie mogłam uwierzyc, w to co się właśnie dzieje....Ty razem to ja uroniłam łzę
  • Nie! Zniszczysz makijaż!
  • Oh kocham cię
  • Ja ciebie też. A teraz idź, bo twój książę z bajki czeka- posłałam jej ostatni uśmiech i podniosłam górę sukienki, aby się nie przewrócic. Nacisnęłam guzik windy i czekałam, aż kolejne światełka będą gasnąc, sygnalizując, że zbliżam się do parteru. Mówiąc szczerze zaczęłam się już trochę stresowac. A co, jeśli coś pójdzie nie tak?! Moje ręce zaczęły się pocic. Dobra Elena, weź się w garśc. 10,9,8,7,6,5,4,3,2....1 ufff Dam radę, dam – dla niego. Gdy usłyszałam znajomy dźwięk, przekroczyłam próg i zaczęłam kierowac się w stronę wyjścia
  • Panienka ze mną proszę- odezwał się mężczyzna w granatowym stroju. Posłuchałam go i szłam za nim, aż znalazłam się w czarnej limuzynie, której środek był nie do opisania, a wszędzie były porozsypywane płatki białych tulipanów, przez co ich zapach wpadał do moich nozdrzy. Chciałam zobaczyc, gdzie tak naprawdę zmierzamy, jednak samochód miał zasłonięte szyby, przez co uniemożliwiło mi to widoku
    *****
    Nie mogłam uwierzyc własnym oczom?! Czy ja śnię? Elena ocknij się. Nie, to jest prawdziwe! Moim oczom ukazała się plaża która była świecącymi małymi lampkami oświetlającymi drewnianą kwadratowa podłogę. Wszyscy goście siedzieli na białych krzesłach, ozdobionych tulipanami. Ale chwila moment!? Co tu robią goście? To musiało być ukartowane! Przecież niektórzy nie są w stanie zjawic się i ustawic urlopu w ciągu jednego dnia?! Harry!! Kocham go!! To wszystko dla mnie!! Kolejny raz zakręciła mi się łza wokół oka. Nagle nastała cisza, a szum głosów ludzi ustał. Wszystkie oczy zostały skierowane w moją stronę, przez co na moich policzkach znalazł się róż. Błądziłam wzrokiem, aby znaleźc tak naprawdę jedną osobę, osobę wartą mojego życia – Harr'ego. Nagle orkiestra znajdująca się w oddali zaczęła grac znaną już każdemu nutę, brzmiącą na każdym ślubie kościelnym. Stałam jak wryta, na wielkim, podłużnym czerwonym dywanie. Po obu moich stronach, znajdowali się najbliżsi. Poczułam jak ktoś chwyta mnie za roamię i uniosłam głowę ku górze – tata
  • Moja kochana córeczka...A teraz chodź- posłał mi ciepły uśmiech i zaczął prowadzic w stronę mini ołtarzyku. Rozglądałam się we wszystkie możliwe kierunki. Zobaczyłam mamę, babcię. Po prawej siedzieli chłopcy, a za nimi? Moje kochane przyjaciółki. Nie mogłam w to uwierzyc. Z przodu siedzieli rodzice Styles'a. Byli także ludzie, których twarze widziałam pierwszy raz na oczy. Wszyscy przyglądali mi się z uwagą. Jest! Widzę go! Stoi tam. W przepięknym czarnym garniturze. Jego włosy zaczesane są do tyłu i przytrzymane żelem. Jego szczęście na twarzy było nie do opisania. Boże, to się naprawdę dzieje
    *****
  • Kocham Cię!!!!- wykrzyczał- Słyszycie!!??? Kocham ją!!- kolejny raz powiedział to na głos. Nie potrafiłam się opanowac. Płakałam ze szczęścia i zawisłam na jego szyi, po czym chłopak obkręcił mnie wokół własnej osi
  • A teraz zapraszam młodą parę na pierwszy taniec!
  • Zatańczysz?- wysunął rękę w moją stronę
  • Ależ oczywiście- nasze dłonie zetknęły się za sobą, po czym Styles przeniósł je na swoją szyję, a sam oparł swoje na moich biodrach. Kołysaliśmy się do rytmu romantycznej piosenki. Patrzeliśmy się w swoje oczy. Nic nie istniało wokół nas. Byliśmy tylko my i nasze uczucia do siebie. Nasza miłośc i tylko to. Nie przeszkadzała mi cisza między nami, ważne dla mnie było to, że jesteśmy razem. Chłopak nachylił się nademną i kolejny raz tego dnia złączył nasze usta. Były takie miękkie....Cudowne uczucie
  • Na zawsze, wypowiedział pod koniec pocałunku
  • Na zawsze- wyszeptałam

piątek, 30 maja 2014

Moi kochani! Z przyjemnością chciałam Was poinformowac, że kolejny rozdział pojawi się jutro wieczorem. I to już wiem na 1000000%
Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo z całego serca przepraszam, że tyle musicie czekac... Mam nadzieję, że mi to wybaczycie
KOCHAM WAS!!! <3
                                                                              Mrs. Styles

sobota, 19 kwietnia 2014

:)

Hey wszystkim! Chciałam was poinformowac, że nowy rozdział pojawi się 26 lub 27. Dodałabym go szybciej, jednak teraz mam egzaminy. Tak więc mam nadzieję, że będziecie czekac, ponieważ uwierzcie mi,  NIE będzie to zwykły rozdział :)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Zmiana :)

Jak obiecałam, tak zrobiłam - zmieniłam wygląd bloga. Mam nadzieję, że teraz będzie wam się o wiele lepiej czytało :), jednak jeżeli macie jakieś zastrzeżenia to jestem otwarta na wasze propozycje :)

piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 49

                                                  Rozdział czterdziesty dziewiąty

Moje oczy otworzyły się pod wpływem niesamowitej fali dźwiękowej. Instynktownie wyciągnęłam rękę w prawą stronę, leniwie naciskając na sprawcę mojej pobudki. Budzik nie dawał za wygraną i nadal uderzał młoteczkiem o dwa biedne talerze. Zrezygnowana podniosłam się do pozycji siedzącej i przetarłam niewyspaną twarz, uświadamiając sobie, że przez okno wdzierają się promienie słoneczne tworząc abstrakcyjne wzory na panelach. Moje stopy znalazły miejsce w puchatych papciach, niosąc mnie w stronę łazienki. Nachylając się nad umywalką odkręciłam kurek, a na moich dłoniach znalazła się bezbarwna ciecz, która już po chwili uderzyła w twarz, rosząc każdą jej część. Na ślepo chwyciłam za ręcznik, porządnie wycierając okolice oczu. Kolejny już dzisiaj raz, moje uszy odebrały znane mi już dźwięki - telefon. Podreptałam w kierunku brzędżącego urządzenia, klikając na mały obrazek zielonej słuchawki, uprzednio sprawdzając kto chce ze mną rozmawiac
  • Hej piekna-dobiegł do mnie głęboki, zachrypnięty głos, który za każdym razem był sprawcą dreszczy przechodzących przez każdą część mojego ciała
  • Hej
  • Będę u ciebie za 15min, bądź gotowa
  • Ale Harry...ja jestem jeszcze w piżamie-westchnęłam
  • Możesz iśc w niej, mnie to nie przeszkadza- lekkie wibracje wydobyły się ze słuchawki, sygnalizując o jego rozbawieniu
  • Czy ty zawsze musisz być taki uparty?-uśmiechnęłam się pod nosem
  • To we mnie kochasz-pierwszy sygnał. Drugi sygnał. Trzeci sygnał. Pospiesznie rzuciłam telefon na miękki materac, przez co odbił się od niego dwa razy, zahaczając o jego granicę. Z impetem otwarzyłam drzwiczki szafy, szukając w roztargnieniu czegoś odpowiedniego do nałożenia. Czarna bluzka-za ciepło. Obcasy-niewiadomo po czym będziemy stąpac, a po tym chłopaku można się wszystkiego spodziewac. Sukienka-za duży wiatr. Czy tylko ja mam takie problemy ze znalezieniem odpowiedniego stroju?! Nie ma na to czasu! Chwyciłam szybko najbliższy t-shirt i parę krótkich spodenek z wysokim stanem. Zarzuciłam wszystko na siebie, potykając się o własne nogi. Z braku czasu, zwinęłam piżamę w „kulkę” i cisnęłam nią pod kołdrę. Szybkie naniesienie różu na policzki i pociągnięcie długich rzęs maskara dopełniło wszystko. Lustro. Włosy. Tornado! Moja dłoń odnalazła błąkającą się gumkę i związałam niesforne pasma-gotowe. Dzwonek do drzwi. Pospiesznie zbiegłam po śliskich schodach i pociągnęłam za klamkę. W drzwiach stał chłopak z burza loków na głowie. Pocałowałam go w policzek, uprzednio stając na palcach i wspierając się o jego klatkę
  • Jestem gotowa-oznajmiłam otrzymując w odpowiedzi podciągnięte kąciki ust tworzące małe dołeczki, w które najchętniej wściubiłabym dwa wskazujące palce. Wsiedliśmy do wielkiego lśniącego, czarnego Land Rover'a. Usadawiając się wygodnie na skórzanym fotelu wyciągnęłam rękę w stronę radia i już po chwili czterokołową maszynę wypełniła piosenka Arctic Monkeys. Skierowałam wzrok w stronę szyby, tylko po to, aby zobaczyc jak oddalamy się od podjazdu. Pierwsze drzewo. Drugie drzewo. Trzecie drzewo. Czwarte? Nie...szóste. Obraz zaczął mi się rozmazywac, a każdy pień wtapiał się w tło domów, które miajaliśmy-przyspieszamy. Spojrzałam na kierowcę, który kochał mocniej naciskac stopę na gaz, Kędzierzawy skręcił autem w stronę autostrady. Posłał w moja stronę szeroki uśmiech i już wiedziałam co się stanie. Po chwili moje ciało zostało przygwożdżone w miękkiesiedzenie-niesamowita szybkośc. Zielonooki przejechał kciukiem przy knykciach swojej prawej dłoni, testując elastycznosc palców, po czym zacisnął je w pięśc, pokazując tym jak pewnie czuje się za kierownicą
    *****
    Samochód zatrzymal się na świeżo zielonej trawie, której źdźbła nie były już długo przycinane. Delikatnie otworzyłam drzwi, a moje nogi znalazły się na miękkim podłożu. Harry chwycił mnie za dłoń i pociągnął w stronę nieznanej mi przestrzeni. Mijaliśmy niezliczona ilośc zieleni. W niektórych momentach mogłam dostrzec małe łączki białych stokrotek. Niektóre pnie były naprawdę niesamowite. Na przykład ten, po lewej-grupy, porośnięty bluszczem, powyginany w różne strony. W jednej jego części była dziura, a w jej środku mroczna ciemnośc. Pochłonięta widokiem, nawet nie zauważyłam kiedy stanęliśmy. Moje oczy zaczęły pochłaniac każdy cal tego co właśnie było przede mną. Znajdowało się tam wielkie jezioro, na którym odbijały się promienie słoneczne. Otaczał go ogromny las, a w miejscu, w którym staliśmy były małe ziarenka żółtawego piasku, wdzierającego się powoli do moich trampek
  • To jest...-zaparło mi dech w piersiach
  • Wiedziałem, że ci się spodoba-objął mnie od tyły i pocałował w czubek głowy-Poczekaj, tylko pójdę po koc
  • Nigdzie się nie wybieram! Tu jest zbyt pięknie!-chłopak zaśmiał się na moja odpowiedź i ruszył truchtem w stronę swojego celu. Podeszłam bliżej wody, nachylając się, aby sprawdzic czy jest ciepła. Zanurzyłam dłoń i stworzyłam z niej mały garnuszek, na który nabrałam trochę cieczy. Podnosząc się, uważnie obserwowałam jak woda stopniowo przecieka przez moje palce. Nagle poczułam dłonie na mojej talii i w ułamku sekundy znalazłam się w wodzie. To działo się tak szybko, że nawet nie wiedziałam, kiedy się wynurzyłam na powierzchnię. Moje włosy przylepiły mi się do twarzy, powodując na niej małe łaskotki. Przetarłam ręką oczy i powoli zaczęłam rejestrowac co się właśnie stało-zostałam wrzucona do wody w ubraniach!
  • Harry!-krzyknęłam rozwścieczona
  • Hahahah, jesteś słodka, gdy się złościsz-trącił mój nos, na co go zmarszczyłam
  • Ugh! Z kim ja żyję?!-kędzierzawy ukazał mi rząd białych zębów. Chłopak pomógł mi wyjśc z wody i oboje podążyliśmy w kierunku błękitnego, prostokątnego koca. Usiadłam na nim „po turecku” , oceniając mój aktualny stan-Przez ciebie jestem teraz cała mokra...
  • Mi to nie przeszkadza
  • Harry!-skarciłam go
  • Hmm...skoro już tak jest, to wykorzystajmy to
  • Co masz na myśli?-zielonooki wskazał linę zawieszoną o jedna z gałęzi drzew-O nie! Ja się na to nie piszę!
  • Oj chodź, będzie fajnie-zrezygnowana podążyłam za Harrym. 19-latek podciągnął się i już po chwili jego stopy znalazły się na suple, zawiązanym na końcu sznura-No spróbuj...
  • Dobra, ale tylko raz-chwyciłam za rękę chłopaka, który pomógł mi się wspiąc
  • naraz, dwa...trzy!-krzyknął i ponownie znaleźliśmy się w wodzie, śmiejąc w niebogłosy. Nawet nie pamiętam ile razy skoczyłam z tej świetnej huśtawki
    *****
  • Chcesz coś zjeśc?
  • A zabrałeś coś?
  • O pewnych rzeczach to pomyślałem-zaśmiałam się na jego odpowiedź. Chłopak wysunął rekę do koszyka znajdującego się obok nas i wyciągnął z niego kanapkę w kształcie trójkąta. Zanurzyłam zęby w miękkim pieczywie i rozkoszowałam się fantazją smaków na moim języku
  • Smakuje?
  • Pyszne-oblizałam się- Masz coś może do picia?
  • Momencik- odwróciłam się w stronę zachodzącego słońca, które z każdą sekunda znikało za gęstym lasem-Hgmym-usłyszałam chrząknięcie i kiedy odwróciłam się w stronę chłopaka. Moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości. Szatyn trzymając w ręku małe czerwone pudełeczko ze złotym paseczkiem, klęczał z niepewnym uśmiechem, kierującym w moja osobę
  • Ha..-nie dane mi było dokończyc
  • Elena, proszę wstań-nie będąc pewna co się dokładnie teraz dzieje, posłuchałam go i już po chwili górowałam nad nim- Eleno Lily Chmielewska, czy sprawisz, abym został najszczęśliwszym facetem na ziemi i zechcesz zostac moją żoną?-powiedział chwytając mnie za rękę. W moim organizmie buzowała masa endorfin, wypełniających każdą komórkę ciała. Serce waliło jak oszalałe
  • Tak Harry! Tak!-chłopak wsunął na mój szczupły palec drobny srebrny pierścionek z malutki diamencikiem na jego środku-Jest piękny!-rzuciłam się w jego ramiona, oplatając rękami jego szyję. Kędzierzawy, złapał mnie pewnie i obrócił wokół własnej osi. Czując powiew wiatru, okalający ciało, zatopiłam się namiętnie w jego ustach. Nie byłam w stanie opisac tego co przeżywałam w środku. Gdy tylko oderwaliśmy się od siebie, zielonooki chwycił moją twarz w obie dłonie
  • Witaj przyszła Pani Styles-ponownie złączył nasze wargi- Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie!!-krzyknął w stronę otaczającej nas aury
    ****
    Leżeliśmy wtuleni na miękkim kocu, obserwując niebo, po którym, rozsiane jak pył, iskrzyły się niezliczone, przecinające się korowody gwiazd. Blask towarzyszącej nam Luny spowijał wszystko wokół, nadając całemu miejscu niebywałego klimatu baśniowej krainy. Przejrzysta tafla jeziora srebrzyła się naświetlana światłem księżyca. W oddali mogliśmy usłyszec świerszcze i pohukiwanie sów. Maleńkie świetliki sunęły z błyskiem nad naszymi głowami. W powietrzu unosił się słodkawy zapach delikatnych chabrowych pąków, które przypominały siedziby małych stworzeń
    - Tu jest wielki wóz-powiedział, wskazując ręką
    - A tam mały-usmiechnęłam się podekscytowana, ponieważ rzadko kiedy udaje mi się rozpoznac jakikolwiek gwiazdozbiór. Nie wiem ile jeszcze tam byliśmy, ale wiem jedno-tej wycieczki nie zapomnę do końca życia. Elena Styles.

    Tak więc dostaliście tak długo wyczekiwany rozdział. Mam nadzieję, że nie wyszedł mi on najgorzej i że przypadnie wam on do gustu. Starałam się, aby wyszło TO w miarę naturalnie, dlatego z góry przepraszam, jeżeli waszym zdaniem niezbyt mi to wyszło :)

Niespodzianka!!!

UWAGA, UWAGA, UWAGA!!!
Pragnę wa poinformowac, że dziś wieczorem pojawi się nowy rozdział! Wreszcie zdołałam go napisac!

piątek, 14 marca 2014

Wielkie przeprosiny

Kochani moi czytelnicy. Nie wiem co mam powiedziec. Tak mi przykro, że tyle musicie czekac na nowy rozdział. Jest mi strasznie wstyd z tego powodu bo tak byc nie powinno. Dlatego uważam, że przydałoby się wyjaśnienie tej oto sytuacji. Otóż jak wiecie jestem w 3 klasie gimnazjum i za miesiąc będę miec egzaminy. Przez to wszystko mam bardzo dużo nauki i wiele stresu. W szkole nauczyciele nie wyrabiają się z materiałem i przez to mamy dużo kartkówek i sprawdzianów. Do tego doszła moja tygodniowa choroba i mam teraz jeszcze więcej zaległości. Przed egzaminami zżera mnie stres od środka i bardzo późno chodzę spac przez nakład nauki-mój mózg paruje....Nawet nie jestem w stanie opisac co teraz czuje. Bardzo, ale to bardzo chce pisac. Gdyby tylko dzień był dłuższy o jakieś 12h...Ale tego nie da się zmienic. Dlatego deklaruję wam, że naprawdę postaram się dodac nowy rozdział w najbliższym czasie. Proszę nie zapominajcie o moim blogu i mam nadzieję, że mimo tak cholernie długiej przerwy, będziecie nadal tak wspaniałymi czytelnikami i komentatorami :*
                         Mrs. Styles
Ps. Jeżeli chcielibyście się dowiedziec czegoś więcej, to zapraszam na moją pocztę paluch4321@gmail.com

niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 48

Z uwagi na to, że musieliście tak długo czekac, rozdział jest znacznie dłuższy od pozostałych, gdyż zajął mi 5 stron w office. Także pozostaje mi tylko życzyc wam miłego czytania :)
                                                        Love Mrs. Styesc xoxo

                                  Rozdział czterdziesty ósmy
Nie zrobiłam nawet dobrych dziesięciu kroków, kiedy nagle poczułam dotyk na ręce i lekkie szarpnięcie w przeciwną stronę. Przestraszona całą sytuacją, ścisnęłam z całej siły powieki, z których ponownie wylała się fala słonych łez. Nie zwracając nawet uwagi, kto jest sprawcą mojego zatrzymania, zaczęłam okładac go pięściami, desperacko próbując się wyrwac
  • Elena uspokój się! To JA!- ten głos mnie ocucił, a moje oczy, jak zaprogramowane, momentalnie się otworzyły
  • Nnn...Nina?- odpowiedziałam roztrzęsiona
  • Już ciiii, spokojnie...ciiii- dziewczyna otuliłam mnie swoim drobnym ciałem, tworząc powłokę bezpieczeństwa. Bez namysłu wtuliłam się w nią. Moja klatka unosiła się w nierównomiernym tempie, nabierając przerywane wdechy. Starałam się uspokoic, jednak to nie było takie łatwe- Widziałam wszystko El... To dupek! Już ja mu pokażę!
  • Chcę do domu...- z bezradności, tylko tyle wyciekło z moich ust. Poczułam zimny powiew wiatru na moich włosach, przez co zareagowałam lekkim dreszczem.
    *****
Siedziałam na kanapie, otulona ciepłym kocem, a moje plecy dotykały oparcia puszystego materiału. Trzęsącą ręką trzymałam kubek herbaty, wpatrując się w parującą ciecz. Nie rozumiem tego dlaczego on potraktował mnie tak podle! Czuje się wykorzystana. Niby zwykły pocałunek, jednak dla mnie to wiele znaczy. Z moich rozmyślań wytrąciła mnie przyjaciółka, która wchodząc do pokoju, dmuchała w gorącą czekoladę, zrobioną przed chwilą
  • Czemu to musi być takie gorące- zasyczała, gdy zbyt długo przytrzymała palec na ceramice. Mimo tych prostych słów, moje kąciki lekko uniosły się ku górze. Nin jest osobą pod tytułem” spojrzysz na mnie i zaraz się roześmiejesz z mojej głupoty”. Oh moja Nin. Chwile później jednak powróciłam do rzeczywistości, przez co moje oczy ponownie się zaszkliły- Oh El. Słuchaj. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Masz wymarzonego, dosłownie wymarzonego chłopaka. Nie pozwól by taki typ jak ten, zniszczył to wszystko. Nie możesz się tak dołowac. Wiem jak cię potraktował, jednak nim zdążyłam do was dotrzec, było już po fakcie, a ty wybiegłaś z klubu. Nie martw się. Już my się zgadamy z laskami i damy mu popalic. Ten czop zapamięta to sobie do końca życia! Mówię ci to! A teraz głowa do góry. Za dużo myślisz. Zobaczysz, wszystko się ułoży i będzie tak jak dawniej- nie powiem, jej słowa dodały mi otuchy. Jednak sama myśl o tym, że całowałam się z innym facetem mając chłopaka....- I Elena. Pamiętaj, że to nie zalicza się do pocałunku. Ty tego NIE chciałaś. To ten pacan wpił się tymi obrzydliwymi ustami w twoje. Ale ty zaraz na to od razu zareagowałaś. Nie w porządku by było gdybyś....gdybyś oddała ten pocałunek. Ale dureń zasłużył sobie na tego liścia. - powiedziała, zupełnie jakby czytała mi w myślach- Woah naprawdę mocno mu przywaliłaś- zaśmiałam się z jej komentarza- Żółwik bejbe*- stuknęłyśmy się pięściami- No a teraz głowa do góry i musimy ci jakoś poprawic ten humor. Dopijaj tą herbatę i zrobimy sobie wieczór piękności. Wiesz, żebyś ładnie się prezentowała dla pana spragnionego- zahihiotała, na co ja dałam jej kuksańca w ramię. Dziewczyna poklepała mnie po kolanie i wyszła do łazienki po potrzebne przedmioty. Nagle poczułam wibracje na kocu. Momentalnie podskoczyłam, jednak chwilę później zdałam sobie sprawę, że to mój telefon. Blondynka. Podnosząc mały prostokącik, wyświetliła mi się nazwa „Harry”. Przesunęłam palcem po wyświetlaczu, odblokowując rozmowę
  • Cześc piękna- zawibrował głos w słuchawce, a na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka
  • Hej Harry
  • Czemu twój głos jest...jakiś inny?- starał się delikatnie dobrac słowa
  • Jestem trochę zmęczona po imprezie...
  • No właśnie jak było?- zapytał zaciekawiony, na co ja natychmiastowo spięłam się. W tym samym czasie, do pomieszczenia ponownie zawitała brunetka z wielkim balastem w rękach. Rzuciła wszystko na łóżko i prawdopodobnie słysząc naszą rozmowę, starała się mnie wesprzec posyłając mi ciepły uśmiech
  • No wiesz, jak to na imprezach. Dużo potańczyłyśmy i tyle
  • Mam nadzieję, że nikomu nie muszę rozkwasic twarzy- po tych słowach, moje oczy znacznie się powiększyły
  • Nnn..nie coś ty- zaczęłam nerwowo się śmiac
  • El?
  • Harry wszystko okej
  • Dobra nie chce naciskac. Skoro tak mówisz to ci wierzę. A teraz przejdźmy do innego tematu- usłyszałam jego śmiech
  • Harry?
  • Elena, rozmawiałem z pewnymi ludźmi i doprowadziłem do tego, że możesz przyjechac do mnie!
  • Co!? Harry, naprawdę?!
  • Tak Elena, naprawdę
  • Kocham cię! Ale co ze szkołą?
  • Wydaję mi się, że chyba możesz sobie zrobic tydzień przerwy, hmm? Co ty na to?
  • Nie wiem czy to dobry pomysł...
  • Oj daj spokój. Wiesz jak za tobą tęsknię
  • Wiem, Hazz ja za tobą też...
  • Kocham cię
  • Dobra niech ci będzie. Ale kiedy?!
  • Jutro
  • Co?!
  • Jutro kochanie. To miała być niespodzianka
  • Ugh. Przecież nie zdążę się spakowac?!
  • Dasz radę. Zresztą nie jesteś sama
  • Jak to?
  • A tak to, że jadą tez z tobą dziewczyny
  • Jezu Harry! Nin, słyszałaś?!
  • Tak?! Harry, tak ci dziękuję- powiedziała rozpromieniona dziewczyna
  • Nie ma za co. W takim razie do zobaczenia jutro. Będziemy na was czekali na lotnisku. Wylot macie jutro o 8:00
Po odłożeniu telefonu na miejsce, obydwie zaczęłyśmy piszczec ze szczęścia i skakac jak wariatki. Jednak ponownie powróciła do mnie TA myśl, a moja mina zaraz zrzedła
  • Nina. Obiecaj, że to co stało się w klubie, zostanie między nami...
  • Nie musiałaś mi nawet o tym mówic. Na pewno nic nie powiem
  • To nie tak, że chce mieć przed Hazzą jakieś tajemnicę, tylko por prostu....
  • Nie- przerwała mi- Rozumiem cię i tą całą porąbaną sytuację. Pewnie nie chcesz go denerwowac, a co najważniejsze jak najprędzej o tym wszystkim zapomniec- posłałam jej uśmiech i już po chwili, nastała gorąca linia telefonów, między naszą „paczką”, na temat tego jak się cieszymy i co powinnyśmy włożyc do tych przeklętych walizek. Ughh czemu zawsze jest z tym tyle pracy.
    *****
Gdy tylko zobaczyłam Harr'ego, od razu, moje walizki wylądowały z impetem na podłodze, a moje nogi same zaprowadziły mnie w kierunku burzy loków. Z powodu endorfin zamieszczonych w każdym calu mojego ciała, w ciągu ułamku sekund, moje nogi oplotły biodra zielonookiego. Usłyszałam głośny śmiech chłopaka, przez co spowodował duże wibracje na mojej skórze. Jego duże dłonie znalazły się na mojej tali i już po chwili, nasze twarze były na tej samej wysokości
  • Witaj ślicznotko- nie umiem sobie wyobrazic jak tego mi brakowało. Przez to wszystko, moje policzki oblał róż, a ręce wylądowały w tej czuprynie. Szybko odnalazłam te malinowe usta i wpiłam się w nie bez opamiętania. Szatyn bez namysłu zaczął błądzic po moim podniebieniu. Szybko zorientowałam się, że jednak nie jesteśmy sami, przez co oderwałam się od Harr'ego
  • Hej- odpowiedziałam wprost do jego ucha, powodując kolejny napad śmiechu
  • Nawet nie wiesz jak na mnie działasz...- tym razem to on wyszeptał, po czym zaczął zostawiac mokre ślady na mojej szyi. Jęknęłam cicho
  • Dobra napaleńcu. Tu są ludzie. Odstaw mnie na ziemie- zahihotałam. Chłopak niechętnie spełnił moją prośbę i już po chwili moje stopy dotykały podłogi, a ciało zostało zwrócone w przeciwną stronę, przez co moje plecy dotykały torsu lokatego, a jego ręce obejmowały mój brzuch
  • Hej wszystkim!- powiedziałam speszona, widząc całą grupkę wpatrzoną tylko na nas
  • Witaj, mała!- krzyknął Lou. Poczułam oddech przy mojej skroni, a po chwili mocne przyciśnięcie do ciała stojącego za mną. Spowodowało to, że coś poczułam. Nie tylko znaczące mięśnie na torsie, jednak coś poniżej. Sporą wypukłośc, która dotykał góry mojej pupy. Moje serce przyspieszyło na samą myśl o tym
  • Czujesz? Nie mogę się doczekac, kiedy przyjedziemy do hotelu...- wychrypiał, a mój puls podskoczył. Przygryzłam lekko wargę. Klepnęłam go w jedna rękę i odepchnęłam go od siebie, tym samym wyswobadzając się z jego uścisku. Podbiegłam do reszty i obdarowałam każdego ciepłym przytuleniem
    *****
Rzuciłam bluzę na fotel stojący pod oknem, wypuszczając głośno powietrze. Znowu poczułam ręce oplatające mnie wokoło i brodę opierającą się o moje ramie. Do moich nozdrzy dotarł wspaniały zapach jego perfum. Chłopak obrócił mnie przodem do siebie i czule złączył nasze usta, rozkoszując się ich strukturą. W czasie tego intymnego zbliżenia, oddalił jedną z nóg do tyłu przez co spowodował głośne trzaśnięcie drzwiami
  • Poczekaj chwilkę- powiedział, całując mnie w czoło. Nie wiedziałam co miał zamiar zrobic. Harold przeszedł na koniec pokoju i otworzył jedną z szufladek, znajdujących się przy łóżku. Już po chwili znalazł się przy drewnianej powłoce i uchylając ją lekko, zawiesił mały kartonik na klamce z napisem „Nie przeszkadzac”. Zaśmiałam się na ten gest- Przynajmniej teraz nam nikt nie wejdzie- szatyn zbliżył się do mnie i już po chwili znalazłam się w jego ramionach. Jednak nie pozwolił mi się nacieszyc, ponieważ zaraz znalazłam się na puchatym łóżku. Składał pocałunki u podstawy mojej szczeki, przeplatając je z lekkimi ugryzieniami. Z moich ust wydobyło się ciche jęknięcie, gdy dotknął torsem moich piersi. Gdy tylko to zauważył, na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek, przez co przygryzłam prawą stronę wargi- Uwielbiam jak ją przygryzasz. To jest seksowne- zachrypiał. Nie mogłam się powstrzymac i uniosłam swoje ciało, pospiesznie ściągając jego czarna koszulkę. Harry poprawił swoją pozycję, jednak lada chwila to ja znajdowałam się na górze, siedząc na nim okrakiem. Sama zdjęłam swoją koszulkę, ukazując mu nowo zakupioną bieliznę. Nachyliłam się nad jego ciałem i zaczęłam całowac, wyrzeźbiona klatkę piersiową chłopaka. Potarłam lekko jego sutki, przez co lekko jęknął. Przesunęłam swój ciężar nieco wyżej, natrafiając na jego „przyjaciela”. Usłyszałam przekleństwo wydobywające się z tych malinowych ust. Uśmiechnęłam się sama do siebie, widząc jak desperacko szuka kontaktu z moimi jeansami, wypychając swoje biodra ku górze. Lekko poruszyłam moją miednicą, dążąc do ponownego widoku błagającego Harr'ego i to dostałam. Ucieszona z tego faktu, nachyliłam się ponownie nad nim i zaczęłam lekko ssac jego sutka, wywołując warknięcia szatyna. Zostawiając ślinę na jednym z nich, przeniosłam się na jego usta i już po chwili, straciłam swoją dominację. Zielonooki obrócił nas, górując nade mną- Zamian ról kochana- zamruczał i już po chwili, moje spodnie wylądowały gdzieś na podłodze- Muszę przyznac, że podoba mi się ta bielizna- oblizał swoje usta. Szybko lekko mnie podniósł, robiąc sobie dostęp do odpięcia stanika i w zaskakująco szybkim tempie, on też znalazł się nie wiadomo gdzie. Jego duże dłonie znalazły się na moim biuście, pieszcząc go.
  • Harry....- odpowiedziałam szeptem na jego dotyk. Jego wargi spoczęły na mojej skórze, zahaczając przy tym tym razem o mój sutek i zaraz potem schodząc do mojej kobiecości. Nawet nie wiedziałam, kiedy pozbył się swoich spodni. Jeszcze parę razy musnął moją skórę, dotykając przy tym mój czuły punkt. Chwyciłam szybko z jego bokserki, dając opaśc im na sam dół. Chwyciłam jego męskośc w swoje drobne dłonie i lekko poruszałam w gorę i w dół- Dłużej tak nie wytrzymam skarbie- zajęczał, a ja zorientowałam się, że jest już bliski... Lokaty, szybko zrzucił niepotrzebne poduszki, które znajdowały się na materacy i wbił się we mnie bez uprzedzenia, powodując wygięcie moich pleców w wielki łuk. Jego ruchy były płynne i perfekcyjne. Pchnięcia, jakie mi zadawał, były nie do opisania. Jednak, gdy zaczął przyspieszac, łóżko na którym się znajdowaliśmy, zaczęło mocno skrzypiec. Przez co obydwoje zaczęliśmy się niekontrolowanie śmiac. W mgnieniu oka, Styles spowodował, że tym razem to ja znalazłam się na nim, jednak nie byliśmy już na miękkim materacu, a na podłodze. Z braku doświadczenia, nie wiedziałam co mam teraz robic- Twoja kolej ślicznotko- wypowiedział, a ja już wiedziałam, że tym razem to ja mam nad nim kontrolę. Złączyłam nasze ciała, czując go całego we mnie. Zaczęłam jęczec głośno z rozkoszy. Starałam się dobrac odpowiedni rytm. Moje dłonie znalazły się na klatce piersiowej chłopaka i ściskały jego skórę. Moje ciało, czując spełnienie, spowodowało, liczne „naznaczenia” na klatce szatyna, spowodowane paznokciami. Chwilę później, Harry doszedł. Przyciągnął mnie do siebie, przez co leżałam przy jego boku. Nasze oddechy były nadal nierównomierne
  • Kocham cię- pocałował mnie w czoło
    *****
Obudziłam się w ramionach mojego chłopaka. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek, przez co jego oczy ospale się otworzyły. Zielone tęczówki, przenikały przez moje niebieskie.
  • Jak się spało?
  • Muszę przyznac, że jesteś całkiem wygodny- uśmiechnął się w odpowiedzi
  • To co, ubieramy się i schodzimy na śniadanie, hmm?
  • Dobry pomysł- wstałam jako pierwsza i co dziwne nie wstydziłam się swojej nagości. Czułam się naturalnie, bez wstydu. Podeszłam do szafy loczka i wybrałam jego czerwoną koszulę, a do tego czarne legginsy. Gdy tylko się odwróciłam, Harry był już gotowy, a włosy przeczesał ręką, przez co ułożyły się do tyłu. Nagle usłyszeliśmy dźwięk sms'a. Harold sięgnął po telefon do tylnej kieszeni. Po przeczytaniu jego treści, oczy Hrr'ego stały się gigantyczne
  • Co to kurwa?!- wykrzyczał podchodząc do mnie. Przestraszyłam się. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywał- Co to ma znaczyc, Elena?!- krzyknął mi prosto w twarz i pokazał ekran przed oczami. Było tam zdjęcie mnie i tego dupka jak się całujemy! Ktoś nam musiał zrobic zdjęcie!
  • Harry to nie tak!
  • Co nie tak! Całowałaś się z jakimś gościem. A potem po prostu się ze mną przespałaś. Jak mogłaś?!
  • Harry proszę, daj mi wytłumaczyc...
  • Tu nic nie ma do tłumaczenia- czy mi się wydaje, czy ja gdzieś już tą scenę miałam?! Boże co za ironia!
  • Jest i to dużo!
  • Daj mi spokój. Myślałem, że jesteś inna, a tymczasem, szlajasz się za moimi plecami z innymi goścmi i kto wie co robisz! Puszczasz się pewnie na boki!
  • Jak możesz!
  • Tak jak ty!- i wyszedł trzaskając drzwiami. Tak po prostu! Co to miało byc! Przecież to nie moja wina! On nie miał się dowiedziec! Ale kto mu to przesłał!? Z moich oczu ponownie w ciągu tak krótkiego czasu poleciały łzy, mocząc koszulę szatyna. Muszę z kimś pogadac. Wstałam pospiesznie i sięgnęłam po swoja komórkę
  • Hej Elena. A myślałam, że się nie odezwiesz po dzisiejszej nocy. Nawet nie wiesz jak was było słychac?!- zahihotała, a ja udałam, że tego nie słyszałam i kolejny raz wybuchnęłam płaczem- Elena? Co się stało?
  • Nin, proszę przyjdź do mnie- nie czekając na odpowiedź, rzuciłam urządzeniem na łóżku i usiadłam na kafelkach, opierając się o drzwi szafy. W ciągu ułamku sekundy, brunetka znalazła się obok mnie
  • Elena, o co chodzi?! Mów!
  • Hhh..Harry. On się dooo...owiedział
  • Co?
  • Ktoś wysłał mu sms'a, ze zdjęciem jak ten drań mnie pocałował i Harry myśli, że go zdradziłam, że się z nim przespałam. Nawet nie chciał mnie wysłuchac!
  • Matko kochana! To musiało być ukartowane! Zadzwonię do Hazzy. Powiem mu, jak ten dupek cię potraktował i jak było naprawdę
  • Dziękuję- zachlipiałam, przytulając się do niej.
    *****
Drzwi od pokoju hotelowego ponownie się otworzyły, a w ich framudze stanął szatyn z Niną
  • Elena...ja nie wiedziałem...przepraszam. Tak cię przepraszam- niepewnie do mnie podszedł i objął, zakleszczając w swoim uścisku
  • Jak mogłeś pomyślec, że mogłam ciebie zdradzic...?
  • Nie wiem...działały mną emocje. Wiem, że to w sumie nie jest wytłumaczenie. Ale dopiero teraz poskładałem wszystko do kupy. Nie chciałem ci mówic, żeby cie nie denerwowac, ale ktoś wysyłał mi sms's z groźbami i ten ktoś cię obserwował. Wiesz jak we mnie się zagotowało jak się o tym dowiedziałem?! Nie daruje mu tego
  • Obiecaj, że już będzie dobrze- wtuliłam się jeszcze bardziej w jego ciało

  • Obiecuję

wtorek, 7 stycznia 2014

"Liebsten Awards" !!!

   O matko, matko, matko!!!! Boże naprawdę nie spodziewałam się, że mogę zostac nominowana!!! Po prostu brak mi słów!!! Nie wiem co powiedziec!!! Nie myślałam, że komuś może się, aż tak podobac ten blog!!! Naprawdę wiele to dla mnie znaczy. Zawsze chciałam zostac nominowana, jednak nie myślałam, że tak naprawdę się stanie!
   Kiedy byłam dzisiaj w szkole, to jak zwykle sprawdzałam, czy ktoś przypadkiem nie dodał jakiegoś koma. Jednak po naciśnięciu klawisza, mój internet się wściekł i się zawiesił. Wracając ze szkoły, podeszłam jeszcze do babci na obiad. Więc wykorzystałam chwilę i ponownie się podłączyłam do neta. I kiedy tylko przeczytałam ten komętarz to wybuchłam takim piskiem, że trudno sobie taki wyobrazic - naprawdę XD Aż babcia podskoczyła, smażąc racuchy XD Potem tylko powiedziała, ze jestem nienormalna, bo aż uszy ja rozbolały (hahaha ah te kochane babcie). Także powiem to -> Jestem przeszczęśliwa!!!
 Nominacja do "Liebsten Awards" 
jest przyznawana blogom o mniejszej liczbie obserwatorów, więc
daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody
należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która
cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym)
oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który cię nominował!!

Pytania jakie otrzymałam:
1) Bez czego nie wychodzisz z domu?
~ Bez telefonu!!! Jestem od niego uzależniona! XD
2) Jaka jest najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek kupiłeś?
~ Hmmm, trudne pytanie. Ale jeśli mam brac pod uwagę ostatni okres, to na pewno płytę "Midnight Memories"
3) Jakie są twoje dalsze plany związane z blogiem?
~ Więc tak. Zamierzam kończyc już powoli tego bloga. Myślę, że zrobię maks 3/4 rozdziały. Jednak nie martwcie się! Ci, którym spodobało się moje pisanie i bujna wyobraźnia, nie zostaną na lodzie! Zaraz, gdy tylko skończę tego, zamierzam stworzyc następnego. Tfu! Co ja gadam, na 1000000% założę drugiego :D. Jednak postac Harr'ego, będzie trochę inaczej przedstawiona, ale nie będę wam tu zdradzac dokładnych szczegółów-wszystko w swoim czasie :)
4) Co sobie najbardziej cenisz w życiu?
~Myślę, że dla mnie jest to szczerośc i lojalnośc do drugiej osoby. To są dwie podstawy bez których ani rusz. Myślę, że ważna jest także wiara w nasze marzenia, dlatego bardzo często sugeruję się mottem Harr'ego" A dream is only a dream until you decide to make it real". Bo życie jest po to, aby móc je w pełni wykorzystac!
5) Jakie są miejsca/kraje które chcesz zwiedzić?
~Tak jak pewne wiele osób. Jest to Londyn, Hollywood, Karaiby, Las Vegas
6) Jaka jest twoja ulubiona rzecz?
~Są to moje ukochane cytaty. Osobiście przeze mnie pisane, zawieszone na mojej ścianie. To one najczęściej inspirują mnie do pisania i do postrzegania świata w innych barwach
7) Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
~Woah!!! Nie sposób ich wymienic-naprawdę! Jadnak jedną z wielu jest na pewno "Forever young". W przyszłości mam zamiar zrobic sobie tatuaż z kawałkiem tekstu tej piosenki
8) Kogo shippujesz?
~Harr'ego i Elenę ;P
9) Jakie jest twoje hobby?
~Jazda konna, malarstwo, no i oczywiście PISANIE
10) Jaka jest twoja największa wada?
~Hmmm myślę, że jest to okropne zapominalstwo!!!
11) Jaki jest twój największy strach?
~Lęk wysokości



Nominowane przeze mnie osoby prosiłabym
o dodanie komentarza pod postem :)
Moje pytania:
1) Czym się inspirujesz podczas pisania bloga?
2) Czy sprawia  Ci trudnośc pisanie rozdziałów na czas?
3) Czy uprawiasz jakiś sport? Jak tak to jaki?
4) Dlaczego zaczęłaś pisac bloga?
5) Czy będziesz miał/a zamiar kontynuowac dalej twojego bloga?
6) Za co kochasz życie?
7) Jaka była twoja największa wtopa w szkole? :)
8) Jakie są twoje wady?
9) Jakie są twoje zalety?
10) Sama chciałeś/aś napisac bloga, czy ktoś nasunął ci ten pomysł?
11) Ulubiona piosenka?


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Wyjaśnienie

Kochani! Kolejny raz przepraszam was, że nie dodaję następnego rozdziału. Miałam chęc napisac go juz dawno, jednak cały czas musiała nadrabiac zaległości szkolne. Wyjazd na Święta, potem wyjazd do Krakowa na zjazd rodzinny. Aż wreszcie przyszedł sylwester i UDDDAAANAAA impreza party (hard party). Także, wiadomo, że musiałam potem trochę "wypocząc". Jednak na następny dzień dostaliśmy propozycję, aby wyjechac do zakopanego do znajomego taty i tak naprawdę dopiero wróciłam w sobotę. Potem zrobienie zaległego projektu i "próba" nauki na sprawdzian z chemii, którą "tłumaczyła" mi pewna osoba. A wiecie pewnie jak to jest, gdy uczy z takim kimś równie walniętym jak wy XD. No i jutro znowu szkoła. Dlatego najmocniej was przepraszam i na 1000000% dodam w tym tygodniu bo raczej teraz bd luz przed feriami. Jedyne co to mam ten cholerny spr z chemii i pytanko na 5 z historii. Także myślę, że dam radę. I jeszcze raz najmocniej was przepraszam!!!!!
                                                                                                Love Mrs. Styles xoxo