Kursor

Harry Styles

środa, 23 października 2013

Rozdział 41

Dobra, to tak na początek chciałam wam podziękowac za tyle komentarzy. To dla mnie znaczy naprawdę wiele(wiem znowu się powtarzam, ale to prawda). Cieszę się, że z każdym nowym rozdziałem pojawia się ich coraz więcej. Jesteście kochani!!<3. Z uwagi też na to, że zauważyłam, że podobają wam się rozdziały z TYMI scenkami (if you know that it mean), stwierdziłam, że będzie ich teraz trochę więcej :P.
Dobra, a teraz częsc druga o nazwie „Wyjaśnienie”:)
Moi kochani. Ostatnio pytacie się mnie dlaczego tak rzadko dodaję rozdziały, dlatego tez chcę wam to wyjaśnic. Chyba czas na krótkie zwierzenia z życia :D. Kiedy zaczełam pisac tego bloga, miałam mnóstwo czasu – naprawdę. Zresztą było mniej nauki, jak i obowiązków. Jednak czas leci, a jak wiecie jestem w trzeciej klasie gimnazjum. Może częśc z was wie, jak ten rok jest ciężki z uwagi chocby na bardzo ważne testy trzecioklasisty. Jestem osobą wrażliwą, dlatego bardzo przejmuję się ocenami, co czasami kończy się nocnym kuciem. Jednak bardzo lubię też spędzac czas ze znajomymi i często umawiamy się na różne nocki, czy wypady. Do tego dochodzi jeszcze funkcja w samorządzie, plastyka, jazda konna, korki z maty, dodatkowy angielski i spotkania na bierzmowanie. Sami teraz wiecie jak bardzo jestem zajęta. Nie mniej jednak bardzo lubię pisac i robię to w każdej wolnej chwili. Kocham to bo wtedy przenoszę się w zupełnie inny świat. No bo powiedzmy sobie szczerze. Gdzie w dzisiejszych czasach znajdziemy TAKIEGO „księcia z bajki” :)”. Wierzcie mi lub nie, ale gdy tylko mam wolna chwilę, siadam i pragnę pisac. Jednak często mam tez tak, że gdy już mam wszystko przygotowane, a koło mojego nosa unosi się już tylko zapach ciepłej herbaty i kładę palce na klawiaturze laptopa, to napiszę tylko „Rozdział np.36”, naciskam „enter”, aby przejśc na drugą linijkę i nic – zero, kompletny brak weny i pomysłów. Dlatego bardzo proszę wybaczcie mi to i postarajcie się zrozumiec, chociaż w małym stopniu.
                                                                                                    Mrs.Styles <3




                                               Rozdział czterdziesty pierwszy


Wciąż nie mogę uwierzyc, że już musimy wracac. Wakacje się kończą, a wraz z tym trzeba powrocic do szkoły. Nie to żebym jej nie lubiła, ale po prostu nie umiem sobie tego wyobrazic. Moje życie zmieniło się o 180*. Boje się, że po powrocie ludzie będą traktowali mnie inaczej niż wcześniej. Albo będą wytykac mnie palcami i pewnie mówić, że chodzę z Harr'ym tylko dla kasy, albo, że chce być w centrum uwagi. Mogą też mówić, że po prostu jestem szczęśliwa i po prostu zaakceptują mój status. Jednak boję się też, że zaczną atakowac mnie fotoreporterzy itp. Chciałabym być taka sama jak byłam i nie chcę przez takich ludzi zmienic. Pragnę, aby ludzie traktowali mnie tak jak dawniej
  • Przeraża mnie fakt, że tak długo nie będziemy się widziec...
  • Elena... Przecież musiało dojśc do tego. Wiesz jak jest... Mi tez jest strasznie przykro i uwierz mi, że w środku moje serce się rozrywa na myśl, że nie obudzę się obok tak przepięknej dziewczyny- moje policzki zaczęły mnie piec- Ale pamiętaj. Będę do ciebie dzwonił, kiedy tylko będę miał wolna chwilę, jest skype, twitter itp. Nie żyjemy w średniowieczu kochanie
  • Obiecujesz...- powiedziałam zaciągając nosem i wtulając się w jego klatkę
  • Obiecuję kochanie
  • Kocham cię
  • Ja ciebie też, piękna. To co, może jakiś ostatni spacer przed wyjazdem hmm?
  • Okej*-loczek pocałował mnie w czoło
  • Tak się cieszę, że cię mam...- odpowiedziałam uśmiechem, po czym szatyn chwycił mnie za talię, a ja straciłam grunt pod nogami. Moja twarz znajdowała się na jego poziomie. Chłopak złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Jego język pieścił mój. Moje palce wędrowały po całym jego ciele, nie wiedząc gdzie spoczac. Jednak po dłuższej chwili przeniosłam dłonie na brązowe loki. Z moich ust wydał się cichy jęk pożądania. Oplotłam nogi wokół jego tali. Harry pchnął lekko moją głowę na bok, robiąc sobie dostęp do mojej szyi. Zaczął całowac ją delikatnie. Muskał ustami każdy jej centymetr. Mogłam wyczuc delikatna strukturę jego malinowych ust. Z podniecenia, pociągnęłam jego włosy, zacieśniając je sobie między palcami. Spowodowało to też, że uniosłam się jeszcze wyżej, przez co mogłam wyczuc lekka wypukłośc w spodniach szatyna, a jego reakcją było gardłowe mruknięcie
  • Nawet nie wiesz jak na mnie działasz...- powiedział gardłowo. Po tych słowach odszukałam jego zielone tęczówki, były takie...ugh! Po prostu nie mogłam im się oprzec. Przygryzłam lekko wargę- Elena...mówiłem ci już jak to jest bardzo podniecające...wiesz, że jak tak dalej pójdzie to nie będę w stanie się oprzec...-szczerze mówiąc nie wiedziałam co mam mu odpowiedziec. On mówił to z taką lekkością, jeśli chodzi o TE sprawy. Tak normalnie , jak gdyby nigdy nic – zwyczajnie, ale podniecjąco. Nie byłam doświadczona w tych sprawach, a co dopiero w rozmowie o tym...Czułam się trochę tym faktem zażenowana. Jednak nie mogłam. To co się teraz między nami dzieje. Do niedawna nieznane mi uczucie...Teraz? Teraz coś niesamowitego. To jest naprawdę piękne. Nie zastanawiając się dłużej, ponownie splotłam nasze usta. Harry przesunął językiem chcąc zrobic sobie dostęp do mojego podniebienia. Jednak ja miałam inne plany. Przygryzłam jego dolną wargę, drocząc się z nim. Na moją reakcję, loczek zareagował jęknięciem. Wykorzystując to, że stoimy przy łóżku, pchnęłam jego ciało w miarę moich możliwości. Obydwoje opadliśmy na miękki materac. Puszysty puch oplótł nasze ciała. Siedziałam okrakiem na wypukłości w jego spodniach, podtrzymując się na umięśnionym torsie. Ponownie przygryzłam wargę. Nie mogłam już dłużej. Zdjęłam szybko swoja bluzkę, pozostając w koronkowym staniku. Reakcją Harr'ego było pociągające oblizanie wargi. To było takie podniecające. Szatyn cicho pomrukiwał i w pewnym momencie, niespodziewanie podniósł się do pozycji siedzącej. Nie do końca wiedziałam co zamierza zrobic, ale w jego oczach widziałam wielki pożądanie. Wpatrując się w jego tęczówki zauważyłam, że zmieniły swój kolor na czarny. Mmmm to było takie...nie do opisania. Nie umiałam się im oprzec. Chłopak lekko odchylił moje ciało i ściągnął z siebie białą, bawełnianą tkaninę. Moje ręce z powrotem wylądowały na jego klatce piersiowej. Podziwiałam jego tatuaże – każdy z osobna. Każdy miał swoją historię, znaczenie. Lubiłam to, nawet bardzo. Kreśliłam palcami po każdej czarnej linii, aż natrafiłam na jego sutek, co spowodowało wydobycie się z jego ust cichego warknięcia i zaciągnięcia się powietrzem. Chyba znalazłam jego czuły punkt
  • Elena...- ledwo wypowiedział. Szczerze mówiąc trochę się wystraszyłam, że...kurde przecież nie jestem doświadczona w tych sprawach, nie? No to chyba to jest normalne, że się trochę denerwuję i boję się, że niektóre moje ruchy mogą być nieodpowiednie (jeśli w ogóle można to tak nazwac)
  • Ccoś źle robię?-zająkałam się
  • Nie!- szybko zaprotestował, aż lekko podskoczyłam i opadłam ponownie na jego krocze na co ponownie zaciągnął powietrze- To jest wspaniałe Elena, rób tak dalej proszę....Tylko proszę...jeśli jeszcze raz podniesiesz ten twój zgrabny tyłek na moim przyjacielu, to obiecuję ci, że dojdę- moje policzki zaczęły mnie piec po jego ostatnim komentarzu. Jednak udałam, że tego nie dosłyszałam. Ponownie pchnęłam jego ciało na łóżko. Nie myślałam, że pójdzie mi tak łatwo. Myślałam, że będzie się opierał czy coś. Bo przecież on lubi „prowadzic”. A tu proszę hmmm. Z powodu uderzenia, moje włosy zawisły nad jego twarzą, łaskocząc go w nos. Zwilżyłam usta językiem i musnęłam jego usta. Chłopak domagałam się dalszego pocałunku, ale ja nie dałam mu tej satysfakcji i zjeżdżałam pocałunkami w dół jego ciała, tworząc sobie ścieżkę. Wreszcie doszłam do jego tasiemki bokserek. Nagle Harry sięgnął rękami do mojej talii i podciągnął mnie do swojej twarzy. Miał tyle siły – imponowało mi to. Nasze oddechy przyspieszyły. Mogłam wyczuc jak bije jego serce. Loczek złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Zielonooki przeniósł swoje ręce na moje plecy, a ja swoje oparłam po obu stronach jego głowy. Nagle Styles gwałtownie obrócił nas tak, że to teraz ja leżałam pod nim. Aha, czyli teraz role się odwróciły. No ale nic na to nie mogę poradzic. Jego dotyk sprawia, że mogę zrobic wtedy wszystko o co mnie po prosi. Po prostu nie mogę się temu oprzec. Jedną nogę zgięłam w kolanie. Spowodowało to, że szatyn wodził ręką po całym moim udzie co spowodowało przyjemne uczucie w dole podbrzusza. Dzięki tym pocałunkom okazywaliśmy sobie swoją miłośc i to było piękne – kochałam to. Jego miękkie usta zjechały w duł mojej szczęki, a ja odchyliłam bardziej głowę, dając mu lepszy dostęp. Tworzył mokre wzory na mojej skórze, następnie na nie dmuchając, wywołując tym gęsią skórkę.
  • Whoa, whoa!- usłyszeliśmy głośny głos za sobą. Szybko zareagowaliśmy i podskoczyliśmy z przerażenia i...i zażenowania..
  • Louis?! Co ty odpieprzasz człowieku?!- powiedział zmieszany Harry. Ja natomiast szybko chwyciłam pościel obok mnie i zakryłam swoją górną partię ciała, cała się czerwieniąc
  • No sorry, no. No ale kurde. Tej swojej skarpetki* nie wywiesiłeś na klamce no to nie pukałem- wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic. Po minie loczka nie widziałam żeby był zadowolony, zresztą to samo mogłam powiedziec o sobie. No ale cóż zrobic – to Louis- No a ten, no. Tak w ogóle to dobrze wybrałaś- obydwoje z loczkiem popatrzeliśmy się na siebie, nie wiedząc o co mu chodzi- No z tym stanikiem. Harry lubi czarną koronkę- mrugnął do mnie okiem. Jednak twarz Harr'ego zrobiła się purpurowa
  • Louis.....!
  • Dobra, dobra już wychodzę gołąbeczki- powiedział pozostawiając nas w dosyć krępującej sytuacji. Loczek lekko chrząknął dla jej polepszenia
  • Wiesz...to je się pój...-nie dokończyłam
  • Poczekaj- przycisnął mi palec do ust- Lou!- usłyszałam głośne kroki i po chwili w drzwiach pojawił się blondyn
  • Yep?
  • Drzwi...
  • Aaaa, no tak
  • Co mówiłaś- wrócił do mnie wzrokiem, a ja starałam się ukryc uśmiech
  • Że może zacznę się już szykowac na spacer
  • Aaaa no tak, zapomniałem. No okej*, to zrób się na bóstwo kochanie- pocałował mnie w czubek głowy i zszedł ze mnie.
                                                                 *****
  • I jak?- wyszłam z łazienki, prezentując się w nowo zakupionym stroju klik
  • Pięknie, zresztą jak zawsze. Ale muszę powiedziec, że te spodnie, będą mnie mocno rozpraszac
  • Haha zboczuch
  • Którego tak mocno kochasz- pokazał mi rząd białych zębów
  • Tak? Serio? Nie przypominam sobie....
  • Jesteś tego pewna?- poruszał znacząco brwiami i zaczął się do mnie zbliżac na czworaka
  • Okej, Okej* . Kocham
  • Pokaż- wysłałam mu buziaka w powietrzu, a ten udał, że postrzeliłam go nim w serce i upadł na ziemie
  • Oh co ja z tobą mam
  • Całe niebo
  • Dobra, dobra, nie przesadzajmy- chłopak pocałował mnie w czubek nosa
  • Chodźmy. Mam ochotę na dużego gofra z bitą śmietaną
  • Mmmm, zapowiada się pysznie
                                                            *****
  • Bożę te gofry są boskie!!!- powiedziałam z zapełnioną buzią
  • Mówiłem, ze tutaj są najlepsze, piękna- zaśmiałam się na jego komentarz, jednak po chwili zszedł od z mojej waży. Moim oczom ukazała się postac tej.....ughh nie mam słów na jej opisanie
  • Harry...?
  • Mhhh- odpowiedział niczego się nie spodziewając i zamaczając swoje usta w bitej śmietanie
  • Chyba mamy towarzystwo...- po moim komentarzu, chłopak lekko się zakrztusił
  • Ccco?- kiwnęłam głowa w odpowiednią stronę. Gdy tylko szatyn obrócił głowę, rzucił gofra na talerz i podniósł się z krzesła. Jednak ja szybko zareagowałam i chwyciłam go za rękę, sprowadzając do mojego poziomu wzroku
  • Harry, nie. Pokażmy jej jak bardzo się kochamy i nie rozstaniemy się przez takiego człowieka jak ona. Pokażmy jak bardzo się myliła...



11 komentarzy:

  1. Uhuuu no pięknie czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG,OMG !! to jest Boskie ! Kocham cie i pisz szybko nastepny ! xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw skomentuje przed czytaniem poniewaz wiem ze bedzie genialny <3 dziekuje ze tak szybko dodalas :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg! Po przeczytaniu az sie usmiecham do telefonu. Suuper rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahahaha...oczywiscoe Louis ja zawsze jest tam gdzie nie powinien. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey,znalazłam THIS IS US i to za darmo tutaj onedirectiononline2013.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Na moim blogu Lou też zawsze przeszkadzał Ali i Harry'emu w TYCH sprawach ;___;

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe .! :-* :-* :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Bożeeeee I LOVE YOU <3 <3 PISZ JAK najdłużej ... Piekne. Chyba dzięki tobie mam wene. I możesz jeszcze dodać jakies komplikacje w ich związku a później znowu miłość itp . NAPRAWDE ZAZDROSZCZE CI POMYSLOW <3 <3<3

    OdpowiedzUsuń