Kursor

Harry Styles

piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 46

Hejo! Tak jak obiecałam, rozdział pojawił się dzisiaj :). Muszę wam powiedziec, że tak naprawdę dzięki jednej osobie dzisiaj go zamieszczam. Dlaczego? Otóż moim zdaniem jest on trochę nudny i bez wyrazu. Dlatego miałam go kompletnie skasowac i napisac od nowa, przez co pojawiłby się z opóźnieniem. Jednak, gdy TA osoba go przeczytała powiedziała mi, że koniecznie muszę go dodac. Posłuchałam jej i tak oto teraz możecie go przeczytac. Nie mniej jednak przepraszam, jeżeli zanudzę nim was na śmierc :) Ah i jeszcze jedno. Chciałam też podziękowac mojej ukochanej sąsiadce, która cały czas puszcza za ścianą nasz ukochany zespół One Direction. Dzięki temu mam o wiele lepszą wenę. Pamiętasz Klaudia?Ju end ajjjjjjjj łi dont łona bi lajk dem we ken mejk it till end nafing ken kome bitwin. Juuuu end aiiiiiiii"Śpiewaj głośniej bo idę do łazienki!" hahah padłam. Ah te nasze grube ściany XD. I jeszcze jedno z całego serca dziękuje za te wspaniałe komenatrze. Dziękuję, dziękuję, dziękuje awww JESTEŚCIE KOCHANI!!!!
                                                                              Love Mrs. Styles xoxo
                                                     Rozdział czterdziesty szósty
    Nagle do moich uszu dobiegł dźwięk przychodzącego sms'a
    Od: Zastrzeżony
    No to zaczyna się zabawa...
    Co to ma do jasnej cholery znaczyc?! Jaka zabawa?!
    Od: Ja
    Kim ty kurwa jesteś?!
    Od: Zaztrzeżony
    Twoim koszmarem
    Kompletnie nie umiem tego zrozumiec. Kto normalny pisze takie sms'y? Nie powiem trochę mnie to przeraziło. No bo niby co ma oznaczac „No to zaczyna się zabawa”? To musi być albo jakaś pomyłka, albo....nawet boję się o tym myślec. Muszę zachowac zimną krew. Przecież nie mogę panikowac z byle jakiegoś powodu. A może po prostu, ktoś robi sobie jakieś szczeniackie żarty. Dobra Harry, ogarnij się. To przecież nic takiego, zwykły niewinny sms's. Póki co muszę o tym zapomniec i starac się myślec w miarę trzeźwo. Mam nadzieję tylko, że to nie początek ciszy przed burzą
  • Ej, stary. Coś ty taki zamyślony- ocucił mnie swoimi słowami Zayn
  • E...nic tak, tylko. Wiesz...El....
  • Wiem, mi też nie jest łatwo. Ale czaisz, że nie widzimy ich dopiero jakieś dwie godziny i już tęsknimy?!
  • Wiem i to mnie zadziwia. Boże co ona ze mną zrobiła- zaśmiałem się, z czym zawtórował mi Zayn
  •                                                          *****
  • No witajcie chłopcy. Mam nadzieję, że dobrze wam minął pobyt w Polsce. Zresztą po co to mówię. W każdych gazetach jesteście na okładce i niekoniecznie SAMI- zaakcentował ostatnie słowo, a my popatrzeliśmy po sobie, doskonale wiedząc o jakie osoby chodzi- No to skoro to już mamy za sobą, to teraz pozwolę wam wręczyc kartkę z następnymi koncertami. Teraz musicie liczyc się z tym, że będziecie dużo podróżowac. Ale spokojnie. Na pocieszenie powiem wam, że nie będzie to trwało długo. Jakieś dwa miesiące i potem macie znowu trochę wolnego- Taaa, że niby to pocieszająca myśl? Tak jasne, nie będę mógł dotknąc mojej Elki przez dwa bite miesiące. Ale spokojnie, coś trzeba wymyślic – muszę- No, a teraz droga wolna. Spotykamy się jutro na próbie, adres wyślę wam dzisiaj wieczorem na komórki
OCZAMI ELENY:
KILKA DNI PÓŹNIEJ
Pustka. To jedno słowo, które pozwala opisac, to co aktualnie czuję. Wypełnia mnie całą od środka, kompletnie mnie przytłaczając. Przetarłam jeszcze raz spuchnięte od płaczu oczy i wtuliłam się w mojego puchatego miśka, oglądając przy tym beznadziejny krajobraz za oknem. Głupie, nie? Niby taka duża ze mnie dziewczynka, a dalej przytula się do pluszaka. Ale mam go od małego i to zawsze jemu powierzałam moje najskrytsze sekrety i myśli i nie zamierzam tego zaprzestac. On był zawsze ze mną w trudnych chwilach i jego obecnośc sprawiała, że czułam się zdecydowanie lepiej. Niektórzy mają pamiętniki, inni zapychają się lodami, jeszcze inni uciekają od świata codziennego i udają się w miejsca, gdzie nikt ich nie znajdzie. A ja? Ja zamiast tego wybrałam opcję o nazwie „Pan Misio”. Tak, tak, nie śmiejcie się, tak go właśnie nazwałam. No ale co ja mogę na to poradzic, byłam mała, no. Teraz muszę pokazac, że jestem silna. Przecież nie mogę tak się rozklejac podczas każdego wyjazdu Harr'ego. Dobra, teraz biorę się w garśc i nie poddam się. Muszę zacząc życ normalnym, życiem, tak jak robiłam to przez poprzednie lata i nie dac się zwariowac. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, które wyrwało mnie z transu
  • Mogę?- zapytała zatroskana mama
  • Jasne- opowiedziałam, siląc się na wymuszony uśmiech, aby nie zwróciła uwagi na moje zaczerwienione oczy
  • Płakałaś- osz cholera, a jednak mój plan zawiódł. Moja rodzicielka nie czekając na odpowiedź, usiadła obok mnie i zamknęła w niedźwiedzim uścisku, dając mi tym wielki bezpieczeństwo. Teraz mogłam powiedziec jej naprawdę”dziękuję” za to, że teraz była ze mną. Miałam wrażenie, że rozumiemy się bez słowa. Tak jakby czytała w moich myślach i wiedziała co teraz czuję, a więc nie napierała na mnie swoim monologiem. Pocałowała mnie czule w czoło i zaczęła powoli uspokajac- Kochanie musimy porozmawiac- podniosłam wyżej głowę, aby móc spotkac się z jej szarymi tęczówkami- Wiem, że to dla ciebie jest i tak za wiele jak na tak krótki okres, ale uznałam, że czym szybciej tym lepiej- zmarszczyłam brwi, na znak tego, że kompletnie nie wiem o czym mówi- Myślę, że powinniśmy o tym porozmawiac razem- odetchnęła głęboko- W trójkę- dokończyła- Dlatego proszę cię, umyj twarz zimną wodą i proszę usiądź z nami przy stole. Będziemy na ciebie czekac- odchyliła parę kosmyków z mojej twarzy i lekko uśmiechnęła, dodając mi tym otuchy, po czym wyszła zostawiając uchylone drzwi. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myślec. Dlaczego była taka smutna i dlaczego ta rozmowa jest tak ważna. Muszę przyznac, że trochę się tego bałam. Miałam tylko nadzieję, że nie będą prawic mi wywodów o życiu seksualnym. Bo znając mojego tatę, tak by było. Zawsze dla niego będę małą dziewczynką. Już zaczynając chodzic do podstawówki zyskałam mnóstwo znajomych. Mimo że byłam lubiana w szkole to i tak wolałam zadawac się głównie z chłopakami. Nie wiem, po prostu miałam wrażenie, że lepiej się z nimi dogaduję. I tak stworzyliśmy swoja paczkę. Składającą się z sześciu chłopaków i dwóch dziewczyn. Mianowicie mnie i mojej(wtedy) przyjaciółki. Pamiętam jak na przykład próbowałam coś zrobic w domu, a tu nagle już z daleka było słychac znane mi odgłosy zza okna. Już wiedziałam co się szykuje. Po chwili do moich uszu dobiegł dzwonek domofonu i gdy tylko wychodziłam naprzeciw moim kolegom, to zawsze spoglądałam w górę do kuchennego okna. Tak...nigdy się nie myliłam. Mój kochany ojczulek stał i chował się za firanką, jak jakiś ninja. Wtedy mnie to strasznie wkurzało. Ale teraz zrozumiałam, że po prostu się o mnie troszczył. Tak samo było, gdy chodziłam z jakimś chłopakiem. Zawsze na wstępie zostawał przez niego przepytywany. Tym razem, tata nie miał tej okazji, ponieważ był za granicą w pracy. I jestem w stu procentach pewna iż zżera go ciekawośc, co kryje się pod tą czupryną loków. Oj tato...No cóż. Nalałam wody na dłonie i po chwili wylądowała na mojej twarzy. Wytarłam szorstkim ręcznikiem skórę i powoli zaczęłam zbliżac się do gościnnego pokoju. Zobaczyłam jak moi rodzice siedzą naprzeciwko siebie i czekają tylko na jedną osobę – na mnie. Odchrząknęłam głośniej, aby zwrócili na mnie uwagę i odchyliłam krzesło, aby móc spokojnie na nim usiąsc. W mgnieniu oka wyczułam panującą napiętą atmosferę i przyznam szczerze, że zaczęłam się tego bac
  • A więc jestem- zaczęłam, mając nadzieję, że któreś z nich zacznie mówic
  • Córciu. Nie wiem jak ci to powiedziec...
  • Najlepiej od początku- zachęciłam go lekkim uśmiechem
  • Chodzi o to, że nie wiem czy zauważyłaś, ale ja i twoja...mama od dłuższego czasu nie umiemy się dogadac...- spojrzał na brunetkę i dał znak zmęczonymi oczami, aby zaczęła ciągnąc dalej. Kobieta nabrała powietrza do ust
  • Po prostu nie potrafię już dłużej tak zyc kochanie. Twojego taty bardzo często nie ma w domu, a ja zostaje sama z różnymi problemami. Po prostu nie umiem. Nie czujemy już do siebie tego samego co wcześniej...- powoli przetwarzałam każde słowo, a z moich oczu poleciała niekontrolowana łza
  • Czy wy chcecie mi powiedziec, że....- popatrzyłam na nich z niedowierzaniem, a oni tylko lekko potaknęli głowami
  • Tak, niestety. Rozwodzimy się
  • Nie, nie, nie. To nie może być prawda!- krzyknęłam, ponieważ, nie byłam przygotowana na taki obrót sytuacji. Nie spodziewałam się tego, nie po moich rodzicach! Zawsze byliśmy kochającą się rodziną – szczęśliwą
  • Kochanie, proszę zrozum...- powiedziała błagalnie, łapiąc moją rękę i lekko ją pocierając. Jednak ja nie umiałam. Tego była za wiele. Wyrwałam się z jej uścisku i z impetem wyskoczyłam od stołu, potykając się przy tym. Chwyciłam szybko pierwszą lepszą kurtkę i nie zważając na to, że byłam w papciach i znoszonym dresie, wybiegłam z domu, pozostawiając w nim oszołomionych rodziców. Biegłam ile sił mi w nogach. Tego było już za wiele. Rozłąka z Harrym i teraz rozwód moich rodziców. A miałam być silna, miałam pokazac, że dam radę. A tu proszę! Jestem słaba i teraz wystarczy jeden ruch, aby mnie tak po prostu zdmuchnąc. Nie wyrabiam już. Miało być jak dawniej, a tymczasem? Boże! Znowu uciekam od problemów, zamiast stawic im czoła. Znowu uciekłam, pozostawiając drugą osobę( w tym wypadku dwie) – jestem beznadziejna! Wreszcie. Znalazłam się w pobliskim parku. Moim oczom ukazała się pusta ławka, na której już po chwili siedziałam. Podkuliłam pod siebie nogi i pozwoliłam zwyczajnie spływac słonym kaskadom z moich oczu. Wiem, że powinnam zrozumiec ich rozwód, w końcu to jest ich życie i to oni wiedzą co jest dla nich dobre. Może gdyby stało się to w innych okolicznościach, gdy uporałabym się już z wjazdem Harr'ego. Może wtedy było by inaczej i przyjęłabym to zrozumiale. Ale teraz? Teraz moje emocje po prostu buzują po całym ciele i nie wiedzą gdzie mają się udac. Tworząc w mojej psychice wielkie roztargnienie. Nagle do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka telefonu. Nie chciałam z nikim rozmawiac. Wiedziałam jednak, ze to mój chłopak. Od kilku dni dzwoni do mnie o tej samej porze i dzięki temu wiemy co dzieje się w naszym życiu. Ale nie dzisiaj. Nie dzisiaj Harry. Teraz chcę pobyc sama. Jeden dzwonek, drugie, trzeci – Boże! Sięgnęłam po telefon i tak po prostu go wyciszyłam, jednak chwilę wcześniej odczytałam jeszcze sms'a „Kochanie, co się dzieję?! Martwię się o ciebie”. Nie odpisałam, nie potrafiłam. Moje ręce trzęsły się. Sama nie wiem czy z chłodu, jaki okalał w tej chwili moje ciało, czy z roztrzęsienia, które ogarniało moje ciało
OCZAMI HARR'EGO
Co się do jasnej cholery dzieje?! Dlaczego ona nie odbiera. Zawsze nawet nie musiałem odczekac duch sygnałów, a teraz nic. Zaczynam się o nią dbac. Nie wiedząc co robic, jedyne co w tej chwili przyszło mi do głowy to zapukanie do Zayna. Już po chwili, znajdowałem się przy drzwiach przyjaciela. Po trzech uderzeniach, moim oczom ukazał się rozbawiony mulat. Jednak widząc moją powagę, zaraz zmienił wyraz twarzy
  • Co się stało?- zapytał, ale ja to zignorowałem i po prostu weszełm do jego pokoju
  • Stary, masz telefon do Claudii?

  • Jeszcze się pytasz. Na pewnie, że mam. Ale po co ci, co się stało?- zapytał przestraszony
  • Zawsze o tej samej porze rozmawiałem z Eleną, a teraz ona w ogóle nie odbiera moich telefonów. Nic kompletnie, rozumiesz?! Martwię się o nią...
  • Rozumiem. Dobre trzymaj- podał mi telefon. Wybrałem odpowiedni kontakt z oznaczeniem serduszka i sam uśmiechnąłem się do siebie. Po kilku sygnałach, wreszcie dziewczyna odebrała
  • Hej kochanie
  • Cześc Clo, tez miło mi cię słyszec- powiedziałem lekko roześmiany ta sytuacją, ale zaraz wróciłem do powagi
  • O hej Harry, co się stało, że dzwonisz?-zapytała zmieszana
  • Chodzi o El. Nie wiesz przypadkiem gdzie teraz jest?
  • Oh...Nie mam zielonego pojęcia. Dostałam tylko od niej sms'a, jakąś godzinkę temu, gdzie napisała mi, że czeka ją jakaś ważna rozmowa z rodzicami i że się jej boi
  • Nic więcej?
  • Nie, ale czemu pytasz?
  • Bo dzwoniłem do niej chyba już ze czternaście razy i do tej pory nie odbiera!- Zayn położył mi rękę na ramieniu w geście uspokajającym
  • Może to rzeczywiście było coś ważnego i teraz siedzi w pokoju rozmyślając o całej tej sytuacji
  • Ale czemu nie odbiera moich telefonów?!
  • Harry, zrozum MY tak mamy. Musimy czasem pobyc same. Trochę pomyśli i dam głowę, że najpóźniej jutro do mnie zadzwoni bo będzie się chciała wygadac
  • Muszę ci powiedziec, ze trochę mnie uspokoiłaś
  • Nie ma sprawy loczku, a teraz oddaj mi tego co zapewne siedzie obok ciebie
  • Okej, okej, dzięki
  • Nie ma sprawy
    Oddałem telefon jego właścicielowi i dałem mu znak, że opuszczam pomieszczenie. Niby się uspokoiłem, ale jednak...Przecież ona zawsze mi mówiła gdy coś złego się działo. Myślałem, że mówimy sobie o wszystkim. Ale może Clo ma rację i ona potrzebuje chwili dla siebie, tak bez nikogo. Na dzisiaj dam jej spokój, ale jutro z samego rana do niej zadzwonię. Nic na to nie poradzę, że martwię się o nią. Przeczesałem dłonią włosy do góry i zsunąłem z siebie spodnie, aby za chwilę zarzyc ciepłego prysznicu. Jednak przerwał mi w tym dźwięk telefonu. Dopadłem do niego jak strzała, bo przecież to mogła być Elena. Odblokowałem szybko ekran i wyświetliła mi się nowa wiadomośc. Od razu na nią kliknąłem. Moje nogi stały się jak z waty, a umysł przestał trzeźwo myślec
    Od:Zastrzeżony
    Ciesz się póki możesz, bo ja tak szybko nie odpuszczam 

17 komentarzy:

  1. Dopiero dzisiaj znalazłam twojego bloga jest boski <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojęcia czemu nie chciałaś go wstawić jest naprawdę świetny i fotki też są bardzo fajne, a ta na drugim to Anahi? Monia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to nie mam zielonego pojęcia co to za osoba. szperając po grafice po prostu mi się wyświetlił taki gif :)

      Usuń
  3. To jest suuper ! Przeczytalam wszystkie rozdzialy i szczerze mowiac naa poczatku bylo to doscc denne . Ale od jakiegos czasu twoje rozdzialy robia sie coraz lepsze ! Zrob to dla mnie i dodaj teb rozdzial jeszczeee dziis :**********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. I tez zgadzam się z twoją opinią. Z początku po prostu chciałam pisac, ale kompletnie nie miałam pomysłów na to i wgl to było jakieś ughh. Nawet teraz jak to czytam to stwierdzam w stu procentach że nie za bardzo mi się podoba. Ale mam nadzieję, że z każdym rozdziałem jest lepiej i że docenicie moją pracę :) I dziękuję za taki komentarz bo jak najbardziej doceniam trochę krytyczne komy. Dzięki temu przynajmniej wiem w czym robię błąd i mogę starac się to naprawic

      Usuń
    2. Dobrze , ze dodalas wiecej scenek +18 . Lepiej sie czyta xd ale serioo .. teraz pisanie wychodzi ci genialnie . Dodaj szybciutko nexta ;*

      Usuń
  4. Ach! Jestem Twoją dzienną dawką witaminy 1D na poprawę humoru! To Tobie dzięki za wspaniałe rozdziały, w które tak niepotrzebnie wątpisz! :) Moje serce krwawi, gdy przychodzi ten nieszczęsny czas rozstań, pomęcz ich trochę rozłąką, a potem błagam, zbieraj szybko ich tyłki i daj im się spotkać choć na chwilkę!! d: Nie wierzę, że można tak się przywiązać do bohaterów ff! Każdy rozdział to jedno wielkie szaleństwo, niekontrolowana eskplozja emocji, ODLOOOT! I to wszystko dzięki Tobie, kochana artystko! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 on jest zajebisty , zakochałam się w nim TO JEST JAK NAŁÓG

    OdpowiedzUsuń
  6. Z rozdziału na rozdział to się robi coraz lepsze <3 moja pisarka kochana :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post!!! *.* boże, czytałam go już kilka razy i ciągle zaczynam od początku *.* kocham, kocham, kocham !!!!!!!!!!!!!!!

    przy okazji, przeczytaj:

    Czy miłość jest w stanie połączyć dwóch skrytych w sobie chłopaków, którzy są bezwzględni? Czy Los jest na tyle łaskawy by dwójce młodych morderców, przemytników narkotyków i skrytych w sobie chłopaków podarować kogoś kto nie odrzuci ich za to jacy są? Kogoś kto zaakceptuje to że są tacy a nie inni? Kogoś, kto będzie kochał takich jacy są? Czy Justin i Harry odnajdą kogoś kto zapełni ich bolesną pustkę w życiu?

    Czy życie jest w stanie połączyć tamtych dwóch, bezczelnych, aroganckich i morderczo groźnych chłopaków, z dziewczynami o idealnej urodzie, które nie mają powodzenia u chłopaków, które nie wierzą do końca w swoje możliwości? Czy jest to możliwe?

    Chcący się dowiedzieć, należy zagłębić się w fanfiction DESTINY. http://bloody-destiny-fanfiction.blogspot.com/ proszę, zostaw po sobie jakiś ślad...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierdolę. Niesamowicie wkurwiają mnie takie blogi, ale czytam je dla beki. Ty dziewczyno jesteś jakaś niewyzyta XD Stary cię jedzie co noc, że takie pierdoły tutaj piszesz?

    http://beka-z-fanatyczek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty masz jakies problemy ze soba i swoja swiadomiscia? Nwm nie masz co robic? Moze masz jakies problemy ze soba i wyladowujesz sie na innych hejtujac ich na komach. Serio myslisz ze z cb taki koksu? Prosze cie jak chcesz sie bardziej pograzac to zly adres laska. I prosze skoncz juz zasmiecac bloga. Dziekuje :)

      Usuń
    2. W pełni rozumiem, że Twoja działalność w Internecie ma na celu upokorzenie, wyśmianie i wytknięcie wszelkich możliwych błędów fankom 1D, ale z tego, co wyczytałam na Twoim blogu, umieszczacie tam przeróżne, dosyć paskudne opowiadania erotyczne, które w sposób zbyt przesadny ukazują życie intymne homoseksualistów, czy też heteroseksualistów i faktycznie, muszę Wam przyznać rację, jest to nieprzyjemne do czytania i śmiechu warte, lecz jeśli doszukałaś/łeś się w powyższym opowiadaniu jakichkolwiek odrzucających scen, które pozwalają Ci na obrażanie autorki, a w tym jej rodziny, to muszę przyznać, że jednak pomyliły Ci się pojęcia "śmieszność" i "głupota“ a "wrażliwość", "piękno ludzkiego ciała" i "potęga uczucia pomiędzy dwójką ludzi". Wiem, że zapewne to, co właśnie napisałam, dla Ciebie brzmi komicznie i w tym momencie rozrywa Ci brzuch od śmiechu (choć liczę, że zrozumiesz, co chciałam przekazać), ale to dowodzi jedynie, że zbędna jest tutaj obecność Twojego komentarza, który nie wyniknąłby, gdybyś nie przeczytał/a jednego z opowiadań, które tak bardzo Cię "wku*wiają" - działasz na swoją niekorzyść, bo po co tyle nerwów? Zdrówka i w pełni wykształconej wrażliwości serducha życzę.

      Usuń
  9. Omg omg omg omg!! Ja zawsze cudowne aczkolwiek coraz lepiej jest <3 wciagnelo mnie opowiadanie i czekam z nie cierpliwoscia na kolejny rozdzialik :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czemu nam to robisz ;__; Ale i tak Cię koffam ;* ^^ ;3 *.* <3 Misiaa <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetniy blog!!!!
    Zapraszam do mnie http://harry-styles-moim-bogiem.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. http://harry-styles-moim-bogiem.blogspot.com/
    zapraszam na opowiadanie o harrym dopiero zaczyna
    twoje opowiadanie jest świetne przeczytałam wszystko w jeden dzień

    OdpowiedzUsuń