Kursor

Harry Styles

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział ósmy


                                                        Rozdział ósmy
Gdy tylko wstałam, zaraz pomyślałam o tym, że wypadałoby zadzwonic do Klaudii – w końcu muszę się komuś wygadac, nie? Zabrałam się więc za mycie zębów i doprowadzenia do porządku dziennego. Wreszcie gotowa sięgnęłam po komórkę i wystukałam w sms'ie: Za 10min. Na skype <3. Włączyłam szybko laptopa, nie musiałam długo czekac, bo już po chwili wyświetliła mi się przyjaciółka z dzwoniącym połączeniem.
  • No nareszcie się odezwałaś :) A już myślałam, że o mnie zapomniałaś
  • Też cię kocham :) Nie no, po prostu w ostatnim czasie tyle się wydarzyło..
  • No to na co czekasz, opowiadaj! Jak było na koncercie?
  • Dobra, dobra, nie napalaj się tak, easy
  • Okej już się uspokoiłam
  • No to jeszcze pozostaje tylko pytanie: Czy na pewno siedzisz?
  • No i tak się jeszcze pyta, no pewnie, że siedzę :*
Zaczęłam opowiadac Klaudii o moich ostatnich przygodach we Francji. Nie mogła w to wszystko dziewczyna uwierzyc - wierzcie mi, jej mina była nie do opisania – mówiła wszystko.
  • Jejku, Elena, czy ty zawsze musisz miec takie szczęście?!
  • Oj nie mów tak, dobrze wiesz, że tak nie jest. Zresztą mam nadzieję, że jeżeli wszystko będzie dobrze i utrzymam z nimi kontakt, a w szczególności z Harrym to jak tylko wrócę do Polski zaraz ci ich przedstawię
  • No ja myślę
  • Dobra ja już muszę kończyc. Wiesz, muszę się wyszykowac, bo jak mnie zobaczą w tym stanie to nie będzie dobrze
  • Okej, trzymam za ciebie kciuki. Papa
Po zakończonej rozmowie, przebrałam się w to klik i popsikałam się jeszcze jakimś perfumem. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi
  • Skąd wie...- nie dokończyłam bo zaraz wpił się w moje usta
  • Hej- powiedział wyszczerzony
  • Wariat
  • Poczekaj chwilkę
  • Na ciebie zawsze
  • Mógłbyś- pokazałam na naszyjnik i odwróciłam się do niego tyłem odsłaniając kark z włosów
  • Jasne
  • Wow!
  • Co? Coś nie tak?!
  • Nie nic, tylko po prostu jestem pod wrażeniem
  • Ale czego?
  • Bo jako pierwszy z płci męskiej zapiąłeś ten łańcuszek ;)
  • Dla ciebie wszystko. To co idziemy, bo chłopaki czekają...
  • Już, już
Schodząc na dół, przez oszklone drzwi zauważyłam mnóstwo fotoreporterów i fanek.
  • Matko kochana!
  • Nie martw się. Mój ochronisz czeka już na nas, a auto stoi niedaleko
  • Dobrze wiedziec Chociaż trochę dziwnie się czuję, bo pomyślec, że jeszcze niedawno zachowywałam się tak jak one
  • Heh, ale ty jesteś wyjątkowa dlatego teraz jesteś tutaj, a nie w ich tłumie- gdy tylko to powiedział zaraz się zarumieniłam, cholera, nie umiem już nad tym przy nim zapanowac .
Gdy tylko doszliśmy do drzwi, zauważyłam ochroniarza. Przywitał się ze mną, a zaraz potem z Hazą. Po wyjściu, zaraz oślepłam - dosłownie! Nawet straciłam grunt pod nogami, ale na szczęście był przy mnie loczek i poczułam jak mnie przytrzymuje.
  • W porządku?- spytał zatroskany
  • Tak, tak...po prostu nie spodziewałam się czegoś takiego
  • Jeszcze chwilkę i zaraz będziemy w aucie- w tym momencie zauważyłam czarną limuzynę
  • Szybko, wchodź, bo nas zjedzą :)- zrobiłam jak mi powiedział, słysząc tylko za sobą słowa typu: Harry! Harry, tutaj jestem! Harry, czy to twoja nowa dziewczyna? Czy jesteście razem? Ale Harold nic nie odpowiadał tylko szybko wszedł zaraz za mną i zatrzasnął drzwi
  • O są nasze gołąbeczki, witamy w naszym świecie kochana :P
  • Cześc chłopcy
  • Przepraszam, postaram się następnym razem o więcej ochroniarzy. W porządku?
  • Tak, tak- i w tym momencie popatrzyłam na swoją rękę, okazała się mieć chyba z 5, czy 6 siniaków
  • Pokaż!- wykrzyczał zielonooki
    http://25.media.tumblr.com/tumblr_m68hs2Y5WO1roke3lo2_500.gif
  • Nie, to nic
  • Pokaż- i wziął moją rękę- Ja, ja naprawdę przepraszam, że cie na to naraziłem, boli? Może pojedziemy do lekarza?!
  • Nie, naprawdę nic się nie stało. Trochę poboli i przestanie. Wiesz ile miałam już siniaków?! Jeden w tą czy w tą niczego nie zmieni
  • Jesteś pewna?- powiedział zatroskany
  • W 100%
  • Nie martw się, ja też kiedyś zostałem pokiereszowany przez fanki- oznajmił Liam, a ja odpowiedziałam mu lekkim uśmiechem
W ciągu jakiś 45 minut znaleźliśmy się już chyba na miejscu. Nie wiedziałam, czy na pewno, ponieważ samochód miał przyciemniane szyby.
  • To co, gotowa
  • Aha
Harry wyszedł pierwszy i pomógł mi wysiąśc z auta. Zaraz za mną wyszła reszta. Zobaczyłam wielki budynek z mnóstwem czarnych (podejrzewam, że przyciemniane) okien. Wchodziliśmy po wielkich krętych schodach, aż wreszcie dotarliśmy to gigantycznego studia. Chłopcy rzucili swoje rzeczy i poszli do pokoju który przedzielała szklana szyba. Ja usiadłam na wielkiej kanapie i zaczęłam przypatrywac się jakiemuś facetowi, który naciskał pełno przycisków. Czułam się dośc dziwnie. Miałam wrażenie, że jestem w takim specjalnym policyjnym pomieszczeniu, gdzie przez szybę rozpoznaje się złoczyńca. Tylko, że w tym wypadku, niegrzecznymi chłopcami byli oni.
Przez cały ten czas podziwiałam ich śpiew i to jaką czerpią z tego radośc – widac było, że są w swoim żywiole. Nagle, przez mikrofon ktoś powiedział, że na dzisiaj koniec. 1D wyszli cali popłakani ze śmiechu i pełni endorfin.
http://24.media.tumblr.com/tumblr_m1skgofbPr1rrmg5bo1_500.gif
  • http://25.media.tumblr.com/tumblr_m96d0reK9e1rbkjpko1_500.gif
    I jak ci się podobało?- zapytał loczkers
  • Było świetnie, wreszcie zobaczyłam, gdzie nagrywacie!
  • Nie nudziło ci się?
  • Nie wprost przeciwnie! Zresztą przy was nie da się nudzic, wiesz mi, że wystarczy samo oglądanie was przez jakieś 10 minut i już poprawia się humor
  • Heh.
  • Chłopaki, która godzina?
  • Dochodzi 18:00, a co?
  • Nie nic, tak się tylko pytam, bo miałam rozmawiac z mamą przez skype o 22:00
  • To co będziesz robic do tej pory?- zapytał Zayn
  • Nic, pójdę teraz do hotelu i zanurzę się w książce
  • Nie ma mowy!- zaprotestował zielonooki- zapraszam cię na kolację, na pewno jesteś głodna- powiedział pokazując te swoje dołeczki, którym nie mogę się oprzec
  • Skoro tak, to się zgadzam :)
  • Ej, a my?!- wtrącił Nail
  • Cicho Nail, my zjemy w domu pizzę- powiedział Lou, puszczając oczko do Hazy
  • No dobra :(
  • Nie martw się Nail, odbijemy to sobie kiedy indziej- pocieszyłam chłopaka
  • Trzymam cie za słowo
I tak wszyscy pożegnaliśmy się i udaliśmy w swoje strony.

8 komentarzy:

  1. Nail ? Na serio nazywasz się directioner ?

    OdpowiedzUsuń
  2. To że napisała Nail nie znaczy że nie jest directioner ! Może jest początkową fanką ?! To takie trudne do zrozumienia ?! Mi to nie przeszkadza ! A tak po za tym to świetny rozdział :) Jeśli chcesz zapraszam do mnie --> http://onedirectononetheothersideoftheworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niall ma trudne imie wiec nie czepiaj sie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie a to też troszkę brzmi jak zdrobnienie

      Usuń
  4. Nail??!!?! SerIo kurwa???!! To takie trudne do zapamiętania NIALL. Czaisz?
    Kumasz baze, ja pierdole i ty nazywasz sie Directioner??????!?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak atakować to z anonima rozwalają mnie tacy ludzie -_-

      Usuń
  5. Matko przestańcie no!!!Mogło jej się pomylić przy pisaniu więc się jej nie czepiajcie.Jestem z tobą,kochana.Super rozdział.Misia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej wezci ogarnijcie dupy to ze jej sie pomyliło to nie znaczy ze nie jest Directioner .Świetnie piszesze mi sie bardzo podoba ..:*

    OdpowiedzUsuń