Kursor

Harry Styles

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział dwudziesty

Na początku chciałam was strasznie przeprosic, że tak długo musieliście czekac na ten rozdział. Po prostu miałam w tym tygodniu tyle nauki...pełno sprawdzianów i kartkówek - nie wyrabiałam. Do tego jeszcze doszła kara na laptopa, ale pogodziłam się już z mamą więc została NA SZCZĘŚCIE anulowana. Dlatego w ramach rekompensaty napisałam dośc długi rozdział, nie miałam zbyt dobrej weny, ale mam nadzieję, że wam się spodoba :)

                                                        Rozdział dwudziesty
    GODZINĘ PÓŹNIEJ
    Harold leżał na moich kolanach, a ja bawiłam się jego włosami
  • Uwielbiam, jak ktoś dotyka moich włosów
  • Wiem- posłałam mu swój uśmiech, który odwzajemnił- A to też lubisz?- nachyliłam się nad nim i zaczęłam całowac go po uchu
  • Jesteś wspaniała
  • Wiem XD
  • Ale robisz to specjalnie!!!
  • Ale co?!
  • Wiesz, że powoduje to u mnie dreszcze...
  • Ha...- nie dokończyłam bo nagle usłyszeliśmy jakieś trzaski...
Nagle ujrzeliśmy resztę chłopaków. Byli oni ubrani w dresach i trzymali w rękach wielkie walizki.
  • A wy co do cholery odpieprzacie mi tu?!- wrzasnęłam zaskoczona. Wiedziałam,że będą musieli dziś wyjechac, ale nie sądziłam, że tak szybko!
  • El, my musimy teraz wyjechac, bo gdybyśmy wyruszyli później to fanki nie przepuściłyby nas na lotnisku, a tak przynajmniej będziemy mieli trochę spokoju...- powiedział Louis
  • Ale ja nie sądziłam, ze tak szybko to wszystko minie
  • Wiem, ale mam nadzieję, że za niedługo się zobaczymy. Zrozum, ja też mam dziewczynę, tak samo jak Liam i chcemy z nimi spędzac jak najwięcej czasu...
  • Musicie mnie kiedyś z nimi poznac
  • Na pewno tak – ucieszą się!- posłałam mu uśmiech
Po długiej ciszy coś huknęło! Głos dobiegł z kuchni, gdzie szybko pobiegliśmy. Przed naszymi oczami ukazała się otwarta lodówka, spod której wystawały stopy, które pływały DOSŁOWNIE w mleku – był to oczywiście blondasek, który widząc naszą reakcje, natychmiast zamknął lodówkę - miał całą twarz wysmarowaną w nutelli!!!
  • Nail!!! Coś ty narobił!!!- wszyscy krzyknęliśmy
  • No bo ktoś źle postawił mleko, a ono jeszcze było w szklanej butelce!!!
  • Boże z kim ja żyję!
  • Z nami- odparli chórkiem (razem z brudnym Nailem)
  • A w ogóle, to co ty tu robisz?
  • No bo zgłodniałem...
  • No tak, cały on...
  • Nie daliście mi skończyc
  • Dobra, dobra, no to kończ ten swój wywód :P
  • No i stwierdziłem, że dobrze jest też się zaopatrzyc w coś dobrego na podróż...
  • Nail!!!?!^^^- powiedzieliśmy z błaganiem, robiąc przy tym gest modlenia się
  • No co?!
  • Dobra nie ważne, po prostu teraz tu posprzątaj
  • No dobra
  • EJ a tak a pro po to gdzie jest Zayn i Claudia?!
  • Obydwoje śpią jak zabici
  • Razem?!
  • No bo laluś obudził się pierwszy i nas pobudził, żebyśmy się położyli normalnie, ale ją wziął na ręce i położył na swoim łóżku, a potem nagle znalazł się obok niej...
  • Dobra nie wnikam...
GODZINĘ PÓŹNIEJ:
  • Dziękuję za wszystko chłopaki
  • My tez i nie mów tak, bo brzmi to jak byśmy się widzieli ostatni raz :)
  • Miłego lotu- dodał loczek
  • Oby...
  • Mam nadzieję, że na pokładzie mają dobre jedzenie- wtrącił łakomczuch
  • Nial...
  • Pa,pa- uściskaliśmy ich i zamknęliśmy za nimi drzwi.
  • No to ja pójdę wziąc szybki prysznic
  • Okej, to ja tu trochę ogarnę
OCZAMI HARRE'GO:
Zacząłem zbierac kolejno kubki i miski po chipsach. W głowie świdrują mi różne myśli. Matko jakie ja mam szczęście, że ja zauważyłem w tym tłumie!!! Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. A co najważniejsze ONA nie kocha mnie jako Harre'go Stylesa z One Direction, tylko jako Harre'go Edwarda Stylesa pochodzącego z małego miasteczka. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi – postanowiłem otworzyc. Przekręciłem zamek i nagle ktoś wpadł jak oszalały – Nail
  • Co ty tu robisz, człowieku!!!
  • Zapomniałem nutelli!!! :D
OCZAMI ELENY:
Po wyjściu spod prysznica, przebrałam się szybko w to klik i zeszłam na dół, gdzie widziałam loczka siedzącego na kanapie.
  • A ty co tak siedzisz?
  • O...już wyszłaś
  • Jakoś nie miałam ochoty na dłuższą kąpiel
  • No to w takim razie zapraszam na śniadanie :)
  • Kiedy ty je zrobiłeś?!
  • Ma się ten refleks XD
  • No to pochwal się
Weszłam do kuchni a tam były już gotowe kanapki, posmarowane masłem, a obok leżała wędlina z sałatą i ogórkiem.
  • Nie wiedziałem na co masz ochotę...
  • Jesteś kochany wiesz
  • Wiem XD
  • Ale chyba mam smaka na coś słodkiego- zaczęłam szperac po szafkach- Tu była nutella...gdzie ją ta mama położyła?
  • Emmmm, no bo wyobraź sobie, że nasz kochany obżarciuch wrócił się tu jak brałaś prysznic po to, aby wziąc sobie na drogę JESZCZĘ nutellę
  • Ah...cały Nial
  • To mamy jakieś na dzisiaj plany
  • No wiesz, skoro zaprosiłem cię na galę to pomyślałem, że może jakieś zakupy...? Chciałbym żebyś wyglądała oszałamiająco
  • To znaczy, że teraz tak nie wyglądam?!- znowu się z nim droczyłam
  • Dla mnie jesteś cała oszałamiająca i nie potrzebujesz niczego, żeby to polepszyc XD
  • Harry!!!- klepnęłam go w głowę. Wiedziałam o co mu chodzi...
  • Ałłł, za co?!
  • Ty doskonale już wiesz!
  • No dobra, to co możemy iśc?
  • Niech ci będzie. Wejdziemy do jednego takiego mojego ulubionego sklepu, tam są przeważnie rzeczy tanie, a fajnie wyglądają
  • O,nie, nie, nie. Nie ma mowy! W dzisiejszych zakupach odwiedzamy Kalvina Claina
  • Hahahahahaahahha padłam, hahhahahahaha, nie wstaję hahahahaahha
  • Z czego się tak śmiejesz
  • Z twojego pomysłu głuptasie hahahahhaha
  • Czemu?! Czy ja coś złego powiedziałem!?
  • Proszę cię! Ja i Clain! Przecież mnie na taki ciuchy nie stac!!!!
  • Elena, ja ci dzisiaj funduję sukienkę!
  • Dobre żarty
  • Ale ja wcale nie żartuję, chcę aby każdy się za tobą oglądał i pokazac im ile jesteś dla mnie warta!
    http://24.media.tumblr.com/tumblr_m6y9k77l6Z1qe3guvo9_500.gif
  • Ale...
  • Żadnych ale! Chodź, zbieramy się
  • Harry!!!
  • Nie przyjmuję protestów!!!
  • Haza!!!
Nic nie pomogło. Chłopak wziął mnie na ręce i zatrzasnął za sobą drzwi. Jednak przerwał mu w tej „czynności” jakiś głos lecz ja poznałam czyj to - Claudia :P
  • Przepraszam bardzo, a wy to gdzie się wybieracie BEZ NAS- to ostatni mocna zaakcentowała
  • Nic na to nie poradzę, to on mnie zmusił żeby was tu SAMYCH zostawic- po tych słowach obok Clo pojawił się Zayn
  • Ej co wy odwalacie
  • Ty tam bądź cicho, zabieram dzisiaj El na zakupy...wiesz GALAaa
  • A no tak, to w takim razie miłych połowów
  • No to w takim razie ja będę się zbierac- powiedziała Claudia
  • Co!? Nie ma mowy! Zapraszam cię na porządny spacer- natychmiast odpowiedział Zayn pokazując swój zawadiacki uśmieszek
  • Jesteś pewien
  • W 100%, a nawet w 1000% XD- na to posłała mu śliczny uśmiech
  • Jak chcecie to nawet sobie możecie zostac u mnie, tylko, że nie będziecie sami...
  • A co wy tu takie pogaduchy urządzacie sobie hmm?- usłyszałam głos mojej MAMY za sobą
  • Yyyy, no bo ten, no, bo wiesz ja i Harry mamy w planach wyjście na zakupy...
  • Tak, bo zaprosiłem pani córkę na galę...- odparł niepewnie
  • Ohhh no to na co czekacie!!! Pędźcie bo wam sukienki wykupią- posłała i oczko
Jejku jak ja kocham swoja mamę. Uwielbiam w niej to, że traktujemy siebie jak dwie przyjaciółki i dzięki temu wie czego chcę i co siedzi mi w głowie... :)
  • A wy co tu tak sterczycie przy tej futrynie?!- dodała- i to jeszcze na boso XD
  • Yyy no bo ten, no
  • Już, dobrze, dobrze, nie krępujcie się :P
  • Bo my mamy też w planach wyjśc, także ten no, ma Pani już wolny dom
  • Po pierwsze nie mówcie do mnie pani tylko po imieniu, bo kiedy mi tak mówicie czuje się staro :D. A po drugie, czemu pusty?! A, gdzie reszta?!
  • No bo pozostali musieli wyjechac przed twoim przyjściem...
  • Ahhh, jaka szkoda, no trudno to idę sobie zrobic śniadanie
  • Tam na stole ma już Pan...masz już gotowe kanapki ;)
  • Oh jak to miło z twojej strony, dzięki
  • Spoko, dla mnie to drobnostka- po tych słowach reszta udała się do domu, a my zostaliśmy sami na małym skrawku gródku
  • To co, zbieramy się?
  • No pewnie
  • To poczekaj, pójdę po swoje auto
  • Spoko....Zaraz, zaraz, to ty masz auto!?
  • A ty coś taki zdziwiony- odparłam, kierując się w stronę garażu
  • No bo ty masz 16 lat! Przecież ty nie możesz mieć prawa jazdy!!?
  • No widzisz...Tak się składa, że w Polsce mogę mieć i mogę prowadzic jeżeli na miejscu pasażera siedzi osoba, która też ma już prawo jazdy ale jest pełnoletnia- odpowiedziałam z bananem* na twarzy, na co on zrobił wytrzeszcz. Myślałam, że bardziej nie da się wybałuszyc paczai ale się myliłam, bo gdy zobaczył moje auto...Masakra, normalnie myślałam, że wyskoczą mu z orbit. Tak jak w kreskówkach, że nagle tak oczy wyskakują i dyndają na takich sprężynkach XD
  • Tttto jest twoje auto!!!?
  • Nom, mam takiego małego bzika na punkcie sportowych aut...
  • Ono jest boskie!!!
  • Dobra, dobra. Nie gadaj tyle, tylko wsiadaj :P
Po 30 minutach byliśmy już na miejscu. Gdy tylko weszliśmy zaraz naprzeciwko wejścia był mały kiosk. Byłam trochę spragniona więc udałam się tam.
  • Idę do kiosku, chcesz coś
  • Twixa
Gdy tylko weszłam zaraz rzucił mi się pewien nagłówek w oczy „ONE DIRECTION W POLSCE!!!!” No nie, a myślałam, że będzie trochę spokoju...Wyjęłam z lodówki colę i wzięłam batonika.
  • Trzymaj
  • Dzięki
  • Wiesz co zobaczyłam?!
  • Nie czytam w twoich myślach- odpowiedział z uśmiechem
  • W każdych praktycznie gazetach na tytułowej stronie pisze, że jesteście WRESZCIE w Polsce!
  • Wiedziałem, że się dowiedzą, ale nie sądziłem, że tak szybko- posmutniał
  • Mam nadzieję, że nie zepsuje nam to dnia...?
  • No coś ty! Chodź! Gdzie jest Chanel?
  • Że, co?!
  • No Coco Chanel
  • Wiem idioto co to jest, ale ja się nie pisałam na takie sklepy!!!
  • Kochanie- złapał moją twarz w ręce i mówił ze stoickim spokojem- Kocham cię i chcę cię rozpieszczac, a na gali nie pokażesz się w zwykłych ciuchach. Mówiłem ci już, że kupię ci tą sukienkę i tak będzie, rozumiesz
  • Ale Harry...
  • Ciiiii- pocałował mnie- Chodź

1 komentarz: