Kursor

Harry Styles

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział siedemnasty


                                                Rozdział siedemnasty
  • Kochanie, może ja pójdę po coś do picia?
  • O dobry pomysł
  • Klaudia, masz na coś ochotę
  • Hmmm, może zimną colę
  • Okej
  • Poczekaj Harry! Pójdę z tobą- krzyknął Malik
Gdy tylko chłopcy odeszli, ja z przyjaciółką usiadłam odpocząc na ławce. A reszta zespołu, dalej urządzali sobie świetną zabawę.
  • Haha jacy oni są porypani
  • Tak, strasznie, ale przez to są oryginalni i dlatego ich lubię
  • A co najważniejsze nie gwaizdorzą
  • Hej, ty mnie tu nie zagaduj, tylko lepiej powiedz jak z Zaynem?- puściłam jej oczko
  • No a jak ma byc- brała mnie pod włos
  • Ty sieroty ze mnie nie rób, tylko gadaj. Dobrze wiesz, że dlatego teraz wzięłam cię na bok XD
  • No dobra... :P No to on jest naprawdę fajnym gościem i serio go polubiłam
  • Widzisz, mówiłam ci, wystarczy być sobą
  • Myślisz, że mnie polubił?
  • Ta się jeszcze pyta?! No pewnie, że tak. Nie chciałam ci mówic, ale jak podeszłaś do budki po lody to Zayn zawiesił na tobie oko, a wtedy jeszcze nie wiedział, że to ty jesteś TĄ Klaudią
  • Hahah, ale mam teraz zaciesz XD
  • Ej popatrz sobie na nich hahahh- wskazałam palcem na Lou. Był on na dmuchanym bananie*, zaraz obok był Liaś na jakimś różowym mikrofonie i trzymał końcówkę dmuchanej zabawki Louisa ręką. Natomiast za Dady'm był Nail, który był na zielonym krokodylu i też trzymał ręką tylko że mikrofon. W sumie wyglądali przekomicznie, bo stworzyli takie „łapane” kolo i co chwila podskakiwali i nie potrafili w powietrzu się zrównac z wysokością, więc co moment się „odklejali” od siebie i znów powracali do dawnej pozycji.
  • Hahah i jak tu z takimi wytrzymac
  • To ty sobie wyobraź co ja miałam jak byłam we Francji
  • Dobra, lepiej nie wiedziec ;)
  • Czekaj wyjmę telefon i cyknę i fotkę
Po zrobienie im paru zdjęc. Dołączył do nas Haza wraz z modnisiem. Po wypiciu napojów, zaczęliśmy się powoli zbierac.
  • Ej Clo, może chciałabyś do mnie wpaśc, powygłupiamy się z tymi świrami?
  • A co twoja mama na to?
  • Idzie dzisiaj zaraz po pracy do swojej psiapsióły na urodziny, więc mamy wolny dom do jutra
  • Skoro tak to czemu nie
Po wejściu do domu, rozebraliśmy buty i klapliśmy na kanapę.
  • Ej, a wy nie jesteście głodni?- powiedział Horan
  • A ten znowu zaczyna- powiedziałam na co wszyscy wybuchli śmiechem
  • No co, przecież jadłem 30 minut temu
  • Oj Nail, Nail, ty biedaku
  • Zrobisz mi coś dobrego? Plose- i zrobił słodki oczka
  • Dobra niech ci będzie
  • To pójdę ci pomóc, razem szybciej- powiedział loczek
  • No to zabieraj dupę w troki i choc tutaj do mnie- i pokazałam mu język
  • Lubię jak taka jesteś- na co ja odpowiedziałam mu uśmiechem

  • To co im robimy?
  • Hmmm, to może gofry
  • Jestem za
    Otworzyłam szafkę i zaczęłam szukac mąki i innych składników. Nagle ktoś złapał mnie za biodra. Oczywiście był to Harold. Zaśmiałam się i zamknęłam szafkę ze zdobyczą w ręku. Szatyn zaczął mnie całowac i napierac na mnie,tak, że przylgnęłam do szafek kuchennych.
  • Ej, hamuj się napaleńcu

  • Wiesz, że cię kocham
  • Wiem- i pocałowałam go jeszcze raz- A teraz zabieramy się za przygotowywanie.
Po zrobieniu gofrów, postawiłam je na stoliku. Zerknęłam przelotnym wzrokiem na resztę osób i wszystko by było w porządku, gdyby nie to, że zauważyłam jak wzrok Zayna lata od góry na dół po mojej przyjaciółce. Zaśmiałam się pod nosem.
  • To co, może butelka?
  • To pójdę po coś
Liam odsunął stół ze środka pokoju, a my usiedliśmy w okręgu. Ja jako pierwsza usiadłam, obok mnie Haza, a z drugiej strony Klaudia, po czym szybko obok niej znalazł się Zayn, no co ona zaraz się zarumieniła. Gdy wreszcie, usiedliśmy w wygodnych pozycjach, a gofry zostały zszamane, zabraliśmy się do zabawy. Nail zakręcił butelką jako pierwszy, wypadło na Liama.
  • Pytanie, czy zadanie?
  • Niech będzie zadanie
  • Jesteś pewny swojego poczynania- i poruszał brwiami do góry
  • A niech ci będzie
  • No to w takim razie, zjedz jogurt ŁYŻKĄ
  • Ej no, na to się nie pisałem
  • Wybrałeś to masz
Biedny Liaś , poszedł do lodówki po jogurt, a potem zaczął grzebac po szafkach.
  • Liam co ty tam tak długo robisz?
  • Sorki, szukam jakiejś szmatki, żeby nie dotknąc tego, tego, TEGO sztrucca-- na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Po znalezieniu owej rzeczy, podszedł do nas i na naszych oczach zjadł jogurt łyżką kilerką XD. Po paru już zakręceniach butelką, zaczęłam się już bac powoli tej zabawy. Serio, te zadania i co gorsza PYTANIA naprawdę były straszne! Znowu kręcił Lou, tym razem wypadło na mnie. Dobra tylko spokojnie Elena, tylko spokojnie.
  • Pytanie, czy zadanie
  • Pytanie
  • Może to trochę niegrzeczne- matko kochana już się bałam- ale co mi tam, niech nasz loczuś wie.
  • OMG już żałuję, że to wybrałam
  • Dziewica? Hmmm- po tych słowach normalnie zamarłam, a wszyscy zaczęli się smiac, a Harry wstrzymał oddech
  • Nie mam zamiaru się puszczac z każdym i nie mam zamiaru być za taką uważaną, więc na razie tak- po tych słowach usłyszałam tylko szepcący głos do mojego ucha „Kocham cię”. Miło mi było. Bo bałam się, że inaczej zareaguje, a on wręcz się ucieszył, sprawiał wrażenie uspokojonego i tak jakby powietrze z niego zeszło :).
  • No dobra robale, to teraz ja kręcę- wypadło na Clo
  • Pytanie, czy zadanie
  • To ja teraz wolę zadanie
  • Jak tam chcesz, a więc... Masz pójśc z Zaynem do mojej szafy na 15 minut
  • Żartujesz prawda?!
  • A czy na taką wyglądam :P
  • Nie żyjesz
  • Też cie kocham
W duszy naprawdę byłam z siebie dumna i wiedziałam, że tak naprawdę ona się jara jak opętana w środku, a pańciuś bardzo się ucieszył na moje zadanie.
OCZAMI KLAUDII:
To było dosyć krępujące, ale szczerze mówiąc naprawdę się cieszę! Wiedziałam natomiast jak wygląda od niej szafa – nie była zbyt duża! Zayn wszedł jako pierwszy. Oparł się o „ścianę” szafy, pozostawiając mi dosyć mało miejsca. Rozkroczył nogi i usiadłam tyłem, przyklejając się do niego hihi. Ostanie światło i bum, ciemnośc i cisza – drzwi szafy się zamknęły. Słyszeliśmy swoje oddechy i bicia serc. Byliśmy skrepowani...Miałam wrażenie, że ta chwila trwała wiecznie.
  • Clo?
  • Mhm
  • Bo wiesz muszę ci coś powiedziec
  • Zamieniam się w słuch- usłyszałam jego cichy śmiech, a potem mocniej bijące serce
  • No bo widzisz, jesteś naprawdę fajną dziewczyną.....- po tych słowach obróciłam się do niego, jak tylko mogłam, a nasze serca zaczęły bic jak oszalałe- No widzisz, ten, no, bo wiesz...wiem, że jesteśmy ze sobą tylko ten jeden dzień ale ja cię naprawdę polubiłem- powiedział niepewnym głosem, a na mojej twarzy pojawiły się rumieńce – dobrze, że tego nie zauważył...
  • Zayn...ja- nasze twarze, dzieliły milimetry, a jedne oczy przenikały drugie...


* Wtajemniczeni, wiedza o co kaman <3

5 komentarzy:

  1. Agata Gołąbek7 kwietnia 2013 22:47

    Chmielu! <33 I LOVE YOU! :*** Zajebiste! <33 Następny rozdział ma pojawić się z szybkością światła, bo wiesz...Hihihi :DDD Super rozdział! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Te Chmielewska, jutro tu widzę następny rozdział <3
    No po prostu zaje...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej kochana, czekam, czekam, czekam! <3
    Cały czas tu wchodzę patrząc, czy jest nowy rozdział:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki kochani, nawet nie wiecie ile te komentarze dla mnie znaczą love <3

    OdpowiedzUsuń