Rozdział szesnasty
OCZAMI ELENY:
- Cześ kochanie
- Cześc- i wreszcie ją mogłam przytulic po tak długim czasie, oczywiście zważając na lody, które miała w ręku- No to wreszcie cię im mogę przedstawic- Na te słowa Klaudia całkowicie zamarła, a jej twarz zaczęła nabierac czerwonego koloru- No więc to jest Harry...
- Wiesz dobrze, że nie musisz mi ich przedstawiac – znam ich imiona
- Ale my nie znamy twojego- powiedział Zayn
- Klaudia
- Oooo...ładne imię
- Dzięki- odparła skrępowana- No to tu macie swoje lody, nie wiem jakie lubicie, ale wzięłam wszystkie smaki jakie były. El, możesz no chwilkę- i wskazała głową na fontannę, która znajdowała się nie co dalej
- Jasne- i udałyśmy się w wyznaczone miejsce
- Możesz mi to wytłumaczyc
- Wiem, wiem. Mogłam ci dac wcześniej znac, że tu są – ja sama dowiedziałam się nie dawno- opowiedziałam jej cały przebieg akcji od lotniska. Miała śmieszną minę, normalnie poker face
- Jejku, ale ty masz farta
- Oj nie przesadzaj
- Ja jak tylko ich z daleka zobaczyłam to normalnie orgazm na miejscu- i wybuchnęłyśmy śmiechem
- To co wracamy do nich?
- Pozwolisz, że najpierw się pomodlę przed odejściem z tąd
- Klaudia wdech, wydech, dasz radę
- A co jak się zbłaźnię
- Spokojnie, oni są naprawdę w porządku
- Żebym tylko nie wyszła na debila przy Zayne i miała dobrą dykcję języka
- Pamiętaj, tylko nie udawaj innej osoby niż jesteś
- Okej, to możemy isc
- No to co, co macie ochotę robic
- Ja uważam, że teraz ty powinnaś coś wybrac kochanie, wiesz my nie zabardzo znamy miasto...
- Tu w pobliżu jest taka gigantyczna trampolina. Kiedyś wybrałyśmy się tam z Klaudią, prawda?
- Ttt..ak, tak
- Ona jest świetna bo znajduje się nad wodą i kiedy się odbijasz, to twoje nogi znajdują się w wodzie
- No to zapowiada się fajnie- powiedzieli chórkiem, na co my wybuchnęłyśmy śmiechem
- hahahah już wiem teraz jak to wygląda, naprawdę przekomicznie
- Przepraszam bardzo, czy ty się z nas nabijasz- wtrącił modniś
- Nie, skądże znowu, nie śmiałabymOCZAMI ZAYNA:Nie mogłem po prostu odwrócic od niej wzroku, miała w sobie to coś. Ona mnie wręcz hipnotyzowała! Lecz po tych słowach, które wypowiedziała, musiałem się jakoś zrewanżowac. Podszedłem szybko do niej i zarzuciłem na ramię.
- I co? Dalej się będziesz smiac- powiedziałem rozbawiony
- Zayn, hahahaha , proszę póśc mnie hahahhaah
- Jeszcze się zastanowie XD A póki co, musisz mi powiedziec, gdzie jest ta trampolina i cię tam zaniosę
- Jak mam cię instruowac przez całą drogę, jak dupę mam zwrócona w kierunku przodu :P
- Skoro tak, to proszę- przerzuciłem ja jak worek i miałem z przodu. Niosłem ja jak małe dziecko, a ona cały czas się śmiała, ukazując ten piękny uśmiech.
OCZAMI ELENY:
- Chłopaki, czy wy myślicie to samo co ja myślę
- Chyba zgadzamy się w 100%
- Myślicie, że mają się ku sobie?
- Jak myśmy się wygłupiali to zauważyłem jak Zayn był tak w nią wpatrzony, normalnie inny człowiek.
- No a teraz zmieńmy temat, bo ty tez się śmiałaś, więc zarówno odbędziesz karę- szybko się do mnie przesunął i już znalazłam się w jego ramionach
- Kocham cię
- Ja ciebie też- i złożyłam mu pocałunek na jego malinowych ustach
Po przybyciu na miejsce. Od razu ja
i Klaudia wskoczyłyśmy na trampolinę ( o dziwo nie było wielkich
tłumów). Jednak, po pewnym czasie zauważyłam, że nie ma
chłopaków. Normalnie wsiąkli, rozpuścili się. Uczyłam się
o rozpuszczalności na chemii, ale myślałam, że to póki co
nas nie dotyczy.
- Klaudia widzisz ich gdzieś?
- No właśnie o to samo miałam się ciebie spytac
Zaczęłyśmy powoli obserwowac
teren. Nagle na drugi koniec trampoliny wyskoczyło pięc pompowanych
kul, z których wystawały tylko nogi. Mieli jeszcze ze sobą napąpowane zabwki - takie wielki, np. banan, mikrofon.
- No nie, po nich naprawdę można się wszystkiego spodziewac
- Jak coś to ich nie znamy
- Popieram
- Cześc dziewczyny- powiedział Lou
- Louis co wy odpieprzacie z tymi bombami
- No bo stwierdziliśmy, że będzie więcej rozrywki
- Matko z kim ja żyję
- El, ale zobacz jakie to fajne- wyszedł z kuli, a ja weszłam na jego miejsce
I tak bawiliśmy się przez dośc
długi czas. Nie powiem jak to wszystko musiało wyglądac, jak jacyś
buszmani wyglądaliśmy. Dzieci lasu normalnie. Ale za to ich cenię,
za to, że przy nich czuję się swobodnie, czuję, że żyję. To
oni odmienili moje życie i za to ich cenię.
Chmielu mój kochany...<3 Chyba nie muszę tu nic pisać, bo doskonale znasz moją opinię! :DDD I love you Baby :***
OdpowiedzUsuńBrak weny, a napisałaś go jak byś jednak tą wenę miała :D
OdpowiedzUsuńJest niesamowity Dżasta <3