Kursor

Harry Styles

niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 28


Cieszyłam się strasznie, że mój loczek chce mnie przedstawic swoim rodzicom. Bałam się, że będzie się mnie wstydzic. Dletego w głębi serca naprawdę mi ulżyło. Jedyne czego tylko się bałam to to, że mogę źle wypaśc przy tym spotkaniu. Mogą mnie nie polubic, a co najgorsze nie zaakceptowac. Podjechaliśmy z szatynem pod dom, gdzie zostawił walizki i zaraz znowu wpakowaliśmy się znowu do auta.
  • Jesteś gotowa na to?
  • Nie Harry, nie jestem. Ale wiem, że muszę to zrobic, muszę temu sprostac. Ponieważ inaczej może komuś stac się jeszcze większa krzywda
  • Nie musisz tego robic...
  • Muszę, przynajmniej dla ciebie
  • El...
  • Haz, proszę cię. Jedziemy
  • Tylko wiedz, że zawsze możemy się wycofac
  • Wiem...
  • Będziemy razem zeznawac, także będę przy tobie
  • Dziękuję, kocham cię
  • Ale ja ciebie bardziej :*
Zaparkowaliśmy przy posterunku policji. Zielonooki szybko wysiadł z auta i otworzył mi drzwi
  • Proszę bardzo- powiedział z uśmieszkiem
  • Oh dziękuję, ty mój osobisty dżentelmenie
Weszliśmy przez główne drzwi i udaliśmy się do sali zeznawań. Zapukałam i już po chwili usłyszeliśmy dośc gruby głos:
  • Proszę...
  • Dzień dobry, my...- nie dokończył mój towarzysz
  • Już dobrze, nie musicie mi mówic. Doskonale wiem kim jesteście. Już twoja agencja mnie o wszystkim poinformowała :)- mówiąc szczerze odetchnęłam trochę z ulgą- Dobrze, to może usiądźcie i zaczniemy powoli- tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. Usadowiliśmy się na miękkich fotelach, a ponieważ były one tak szerokie to dzielił nas co najmniej metr. Nie powiem, teraz to dopiero obleciał mnie strach- No to w takim razie, zaczniemy może od pani. Niech mi panie opowie dokładnie wszystko od początku ze wszystkimi szczegółami
  • Zaczęło się wszystko wtedy jak poszliśmy z Harrym do centrum handlowego. W pewnym momencie, rozdzieliliśmy się- w tym momencie popatrzyłam na chłopaka, który uspokoił mnie wzrokiem
    - Poszłam do przebieralni....
  • Dobrze, wszystko już mamy spisane. Teraz niech pani powie nam jak to wyglądało na tej dyskotece
  • Przez cały czas bardzo dobrze się bawiliśmy. W pewnym momencie chciałam pooddychac świeżym powietrzem. Wyszłam więc, tam gdzie nas znaleźliście. Nie było tam żadnej żywej duszy. Jednak po chwili znaleźli się ONI- wzięłam głęboki oddech. Harold widząc to przysunął się no mnie krzesłem i złapał za rękę. Dziękowałam mu za to – bardzo- Zaczęli mnie wołac do siebie, aż w pewnym momencie....przyparli mnie do ściany- urwałam bo nie umiałam dalej mówic. Stróżka słonej wody poleciała mi z oczu. Harry widząc to, przytulił mnie mocno, mówiąc „Już po wszystkim, ciii”. Uspokoiłam się. Gdy tylko wypuścił mnie ze swojego uścisku, chwycił mocno moją dłoń, co dawało mi duże bezpieczeństwo z jego strony- Wtedy wiedziałam czego chcieli...Po chwili zjawił się Harold....
Po moich zeznaniach, naszła kolej na Styles'a. Po jakiejś godzinie, na szczęście było już po wszystkim. Mogliśmy oboje odetchnąc z ulgą. \
  • Nareszcie wolni!!- powiedział Haz
  • No, tak się cieszę. Oby ja szybko złapali
  • Oby...
  • To co teraz robimy- zapytałam
  • Może chodźmy do jakiejś kawiarenki? Hmm...co ty na to?
  • Jestem za
  • No, przynajmniej powiesz mi jak to było z tą koszulką- zaraz mina mi zrzedła
  • Harry...
  • Obiecałaś?!
  • Tak wiem...
  • To co, idziemy
  • Mhh
Usiedliśmy przy małym stoliczku, w cieniu, obok wielkiego, grubego drzewa. Dzięki niemu, słońce, które mocno świeciło, rzucało swoje promienie na dąb. Powodowało to liczne szlaczki, wzory, tworzone z cieni na blacie stołu. Do tego jeszcze piękny śpiew ptaków – jak w bajce. Nagle podeszła do nas kelnerka.



  •    
  • Co podac?- zapytała szatyna
  • Kochanie, na co masz ochotę- po tych słowach, owa MŁODA dziewczyna, zmroziła mnie wzrokiem
  • Wiesz, chyba wezmę koktajl z malin
  • Tobie proponuję mocopucos- mrugnęła okiem. Ja nie mogę, ona go ewidentnie podrywała!!!
  • Nie dziękuję- odpowiedział w ogóle na nią nie spoglądając, co ją chyba rozwścieczyło- Wezmę to co moja dziewczyna- dodał z uśmiechem, patrząc na mnie. Nie powiem, bałam z niego dumna. Bałam się, że jej się oprze!
  • Ona cię podrywała!
  • Wiem- podniosłam brew- Ale miałem ją gdzieś, bo dla mnie tylko ty się liczysz- uśmiechnęłam się do niego
  • Uwielbiam sluchac śpiewu ptaków
  • Ja też. No ale dobra. Ty mi lepiej powiedz jak to było z tą koszulką?
  • No dobrze. Tylko proszę, obiecaj, że nie będziesz zły i to niczego między nami nie zmieni- powiedziałam niepewnie
  • Obiecuję. Nie chciałbym ciebie stracic
  • No więc...Gdy szłam cię odwiedzic, niechcąco wpadłam na kogoś, kto oblał mnie kawą. Okazał się to być mój były chłopak...
  • Nie chcę mieć z nim nic wspólnego – to kompletny idiota!!! Chciałam obok niego przejśc, jednak on mnie zatrzymał i ot tak sobie po prostu pocałował...!
  • Co?!
  • Harry daj mi dokończyc!!!
  • ...
  • Tak jak wspomniałam nie chcę mieć z nim nic wspólnego!!! Więc go szybko odepchnęłam z impetem i zaczęłam się na niego wydzierac. On liczył na coś więcej z mojej strony, jednak dostał tylko i wyłącznie porządnie w twarz...
  • Niech no dorwę tylko tego gnoja!!!
  • Haz...spokojnie...
  • Jak mam być spokojny w takiej sytuacji, kiedy były mojej dziewczyny jest nachalny!!! Nie pozwolę żeby cię tak ktokolwiek traktował!!!
  • Harry, proszę, to już przeszłośc, chciałabym o nim zapomniec...
  • A tak w ogóle, to czemu zerwaliście?
  • Na początku było naprawdę między nami fajnie – ale tylko na początku. Ponieważ ma on tyle lat ile ty, bardzo dużo pił. Próbowałam go tego oduczyc – na próżno. Kiedyś, przyłapałam go jak całował się a inna dziewczyną, ale dałam mu jeszcze jedną szansę. Niestety, takie sceny zaczęły pojawiac się częściej i doszłam do wniosku, że to nie ma sensu. Zerwałam z nim, ale jak widac chyba do tej pory nie potrafi sobie z tym poradzic...
  • Przykro mi...
  • Mi też...było. Teraz to jest przeszłośc, która powoli rozmazuje się w mojej pamięci...
  • Ja bym nigdy tak nie zrobił...
  • Mówiłam ci już, że cie kocham?
  • Czy ja wiem XD
  • Kocham cię ;)- pocałował mnie namiętnie
Nagle zadzwonił telefon Hazy:
  • Tak, holo?
  • O cześc mamo
  • Dzisiaj?!
  • No dobrze...to o której?
  • Dobrze, na pewno będziemy, papa
  • Kto dzwonił?
  • Moja mama...
  • A co chaiała
  • Zapraszają nas na kolację...
  • Dzisiaj?!
  • Tak...
  • Jesteś pewien, że chcesz mnie im przedstawic?
  • Ile razy mam ci powtarzac, że jesteś niesamowita!? Że jestem największym szczęściarzem?!- tym razem to ja go namiętnie pocalowałam
  • Ale ja nawet nie mam w co się ubrac
  • Na pewno coś masz. Zawsze pięknie wyglądasz, masz piękne kreacje...
  • Ale...
  • Ciii- przytknął moje usta palcem i ponownie pocałował- Pomogę ci wybrac, jeśli chcesz?
  • Dziękuję   

2 komentarze:

  1. Oł, oł...<3
    Ale słit.. Już nie mogę się doczekać, koljengo rozdziału. Co będzie z rodzicami i wgl!! Aaa!!
    http://dontleaveher.blogspot.com/
    http://just-stay-by-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbistyy... c;

    OdpowiedzUsuń